Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Boruja Kościelna. Rowerzysta zginął w wypadku.

Jakub Czekała
W miejscu, w którym wczoraj doszło do wypadku stoją już zapalone znicze.
W miejscu, w którym wczoraj doszło do wypadku stoją już zapalone znicze. Jakub Czekała
Boruja Kościelna. Rowerzysta zginął w wypadku. Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę po godzinie 19 na trasie Boruja Kościelna - Nowy Tomyśl. Nie żyje młody rowerzysta.

Boruja Kościelna. Rowerzysta zginął w wypadku - jakie kary dla pijanych kierowców? Komentujcie!

AKTUALIZACJA:

Sąd Rejonowy w Nowym Tomyślu aresztował we wtorek na trzy miesiące 45-letniego Piotra K., mieszkańca Lubonia, który zabił po pijanemu 26-letniego rowerzystę. Do tragedii doszło w niedzielny wieczór w Borui Kościelnej. 45-latek miał we krwi 2,5 promila alkoholu. Wyprzedzał na zakręcie na podwójnej ciągłej. Zabił i próbował uciec z miejsca wypadku.

Złamał wszelkie możliwe zasady ruchu drogowego – mówi prokurator Karol Talaga z Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu. – Nie przemawiają za nim żadne okoliczności łagodzące.

Piotr K. nie jechał sam. Pasażerem był jego 18-letni syn. W przeciwieństwie do ojca był trzeźwy. Prokuratura nie podjęła jeszcze decyzji, czy postawi mu zarzut pomocnictwa.

Do wypadku doszło w niedzielę. Jak powiedział nam rzecznik KPP w Nowym Tomyślu Przemysław Podleśny, kierowca samochodu osobowego - Volkswagena Golfa - wjechał w około 26-letniego rowerzystę. Młody chłopak nie przeżył zderzenia. Zmarł na miejscu.

Sprawca wypadku był kompletnie pijany. Badanie dało wynik około 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Mężczyzna, który kierował Volkswagenem, nie jechał sam. Na miejscu pasażera siedział jego syn. Obaj byli mieszkańcami podpoznańskiego Lubonia. Jak udało nam się dowiedzieć, po tym, jak mężczyzna uderzył rowerzystę, próbował uciec z miejsca zdarzenia. Zatrzymali go inni kierowcy, w tym prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz.

Oto, jak opisał całe zajście na Facebooku dzień po wypadku:

Widziałem śmierć. Wczoraj wieczorem na moich oczach pijany kierowca Golfa zamordował młodego rowerzystę. Ciągle jestem w szoku. Zastanawiałem się czy napisać o tym na Facebooku. Zdecydowałem się na to, żeby zaapelować do wszystkich kierowców: BŁAGAM WAS nie siadajcie za kierownicę będąc pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Może mój apel dotrze do kogoś i może uratuję przez to choć jedno ludzkie życie. Wydawało mi się, że po tragicznych wypadkach z ostatnich miesięcy z udziałem pianych kierowców, już nikt o zdrowych zmysłach nie zasiądzie za kierownicę. Myliłem się. Pijany bydlak pozbawił w ułamku sekund życia dwudziestokilkuletniego chłopaka. Widok był przerażający. Na łuku drogi, na podwójnej ciągłej Golf prowadzony przez pijaka z dużą prędkością wyprzedził ze dwa auta za mną, mnie i dwa auta przede mną i mieszcząc się ledwo z nadjeżdżającym autem z nad przeciwka zmiótł rowerzystę jadącego poboczem, który jak z katapulty wyleciał w powietrze na kilka metrów w górę i runął martwy na ziemię. A ten bydlak w nowiuteńkim Golfie zaczął uciekać. Kilka aut się zatrzymało i ludzie pobiegli do ofiary, ja zadzwoniłem pod 112 i ruszyłem w pogoń za zabójcą, którego zatrzymałem kilkaset metrów dalej. Facet był kompletnie pijany, a jako pasażer jechał z nim 18-sto letni syn. Sprawca wypadku wysiadł z auta na chwiejnych nogach zdziwiony co ja od niego chcę. Nie pojmuję jak 18-sto letni, w końcu już dorosły chłopak, mógł pozwolić zasiąść pijanemu ojcu za kierownicę i na tak brawurową jazdę? Morderca był agresywny i musiałem go obezwładnić aż do przyjazdu Policji. Wróciłem na miejsce wypadku i modliłem się, żeby młody chłopak przeżył. Niestety kiedy zobaczyłem przerwanie reanimacji i czarny worek, wpadłem w histerię z której nie mogę się otrząsnąć. W ułamku sekund młode życie uleciało przez pijanego bydlaka, który mam nadzieję, że co najmniej przez 12 lat będzie gnił w więzieniu. Jego syn płakał i był rozdygotany. Będzie miał też ustawione życie na tory, na których nikomu nie życzę się znaleźć. Choć już minęło od zdarzenia kilkanaście godzin jestem w szoku. Do godziny 24 zeznawałem w Prokuraturze. Nie zmrużyłem oka. Do tej pory trzęsą się mi ręce i nogi mam jak z waty. Wydawało mi się, że jestem twardy i nie będę płakał. Myliłem się. Stało się. Niech ten mój wpis będzie przestrogą dla tych, którym zdarzyło się usiąść po jednym piwku do samochodu. Ułamki sekund mogą zabrać życie komuś niewinnemu i nam. Niech Pan Bóg weźmie pod opiekę tego niewinnego młodego rowerzystę, który jest już gdzieś w niebiosach. Pokój jego duszy.

Za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu i ze skutkiem śmiertelnym, mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.

Boruja Kościelna. Rowerzysta zginął w wypadku - jakie kary dla pijanych kierowców? Komentujcie!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto