Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

DZIEŃ - Bronimy się dzielnie, choć ciężko jest w Obrzycku!

Krzysztof Sobkowski
W Obornikach fala kulminacyjna osiągnęła blisko 7 metrów. Oprócz lokalnych podtopień nikomu nic się jednak nie stało, a woda nie wyrządziła wielkich strat
W Obornikach fala kulminacyjna osiągnęła blisko 7 metrów. Oprócz lokalnych podtopień nikomu nic się jednak nie stało, a woda nie wyrządziła wielkich strat fot. archiwum um oborniki
W poniedziałek fala kulminacyjna dotarła do Obornik. Dzień później dopłynęła do Obrzycka i Wronek. W Zielonejgórze strażacy, więźniowie i mieszkańcy cały czas uszczelniają wał, by nie zalało domu, z którego ewakuowano już 4-osobową rodzinę. W Chojnie natomiast strażacy wyłowili z rzeki ciało kobiety. To w skrócie ostatnie dni walki z żywiołem w regionie...

Piątek – 28 maja:

Późnym popołudniem wronieccy strażacy wyłowili z Warty w okolicach Chojna ciało kobiety. Zauważył je jeden z miejscowych wędkarzy i to właśnie on powiadomił strażaków. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jest to kobieta z Murowanej Gośliny, która kilka dni temu wyszła na spacer z psem. Prawdopodobnie zeszła nad brzeg Warty, na przemoczony grunt i porwał ją prąd rzeki. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji. Dopiero jej wyniki dadzą odpowiedź na to, czy jest to pierwsza ofiara powodzi w Wielkopolsce.

Sobota – 29 maja:

Mieszkańcy Kiszewa cały dzień obserwowali rzekę. Zalane zostało stanowisko, z którego odpływały promy. Rano mieszkańcy ułożyli w pobliżu brzegu worki z piaskiem, w miejscach gdzie woda mogłaby się przedostać w stronę zabudowań.

W Obornikach na ulicy Gołaszyńskiej Alan Brygman z niepokojem obserwował poziom podnoszącej się Warty. Nie zdecydował się jednak na ewakuację sprzętu w swojej pracowni reklamy. – Wciąż mam nadzieję, że woda nie dosięgnie budynku – mówił właściciel firmy.

We Wronkach woda zalała teren w Olszynkach oraz teren ogródków działkowych na ulicy Słowackiego i na Borku. Tam też wyłączony został prąd. W zagrożonych miejscach (ul. Rzeczna, Wodna, Nadbrzeżna, Leśna oraz Olszynki), strażacy wyłożyli ponad 10 tysięcy worków z piaskiem. Wieczorem wał z worków układali nie tylko strażacy wraz z mieszkańcami, ale pomagał im też burmistrz.

Niedziela – 30 maja:

Do Obornik dotarła fala kulminacyjna. O godzinie 18 stan rzeki wynosił 670 cm. Woda przyrastała już jednak powoli. Od godziny 7 do 15 wzrosła zaledwie o 1 cm. Powodów do paniki nie było. Zalało jednak stację pomp na ulicy Wodnej. Ucierpiało też kilka przedsiębiorstw na ulicy Czarnkowskiej. Trwała obrona domu państwa Urbaniaków przy małym moście na Warcie. – Wszyscy wcześniej wiedzieli, że te miejsca są zagrożone, więc firmy wywiozły swój asortyment, a mieszkańcy obłożyli dom workami z piaskiem – mówił Krzysztof Tomaszewski z UMiG w Obornikach. Tego dnia zamknięto też śluzę koło starego młyna na rzece Wełnie, gdyż cofnęła się woda w rzece.

W Obrzycku poziom Warty wyniósł 645cm. Już od wczesnych godzin porannych w Zielonejgórze, przy najniżej położonych domach mieszkalnych stacjonowały 2 zastępy OSP, które podwyższały przeciekające wały worków z piaskiem oraz odpompowywały wdzierającą się w pobliże domów wodę. Sytuacja okazała się na tyle poważna, iż władze zdecydowały się ewakuować 4-osobową rodzinę. Ich dom został w całości obłożony workami z piaskiem, z budynku wyniesiono również wszystkie przedmioty zagrożone zalaniem. Strażacy co 30 min. wypompowywali wodę z ulicy Zamość w Zielonejgórze, bowiem część tej ulicy jest sukcesywnie zalewana. W samym Obrzycku natomiast zalane zostały ogrody najniżej położonych domów, w tym m.in. ogród państwa Heim. – Początkowo wyglądało to niegroźnie, ale z godziny na godzinę woda pochłaniała kolejne części ogrodu. Prawdopodobnie dosięgnie też folii, w której trzymam pomidory. Wszystko co udało nam się wyhodować zostało zniszczone – mówił właściciel. – To wszystko wina władz. Woda, która nas zalewa pochodzi ze zbiornika w Jeziorsku, którą trzeba było spuścić dużo wcześniej, a nie teraz, gdy Warta ma wysoki stan – tłumaczył.

Warta we Wronkach osiągnęła 608 cm. W nocy z soboty na niedzielę rzeka przyrosła o 40 cm, a więc o 17 cm mniej, niż w nocy z piątku na sobotę. Od tego czasu jej przyrost był mniejszy niż 1 cm na godzinę.

Poniedziałek – 31 maja:

Woda w Obornikach osiągnęła 691 cm. – Mimo to nic nam nie grozi – zapewniał Krzysztof Tomaszewski. Ludzie chyba za bardzo uwierzyli w zapewnienia, bo ciekawi wyglądu Warty przychodzili na ulicę Krótką. – To jest dla mnie niezrozumiałe – denerwuje się jedna z mieszkanek ulicy. – Ludzie przychodzą tutaj ciągle, chociaż tyle razy ostrzega się przed tym, żeby nie podchodzić w pobliże rzek. Zalane zostało boisko i mała plaża, która latem była często miejscem wypoczynku mieszkańców.

W Obrzycku Warta osiągnęła 666 cm i tam wciąż była najtrudniejsza sytuacja. Dzień i noc trwała bowiem walka o obronę ulicy Zamość w Zielonejgórze. – Jest bardzo ciężko – przyznał wójt Obrzycka, Andrzej Spychała. I faktycznie było. Cały dzień strażacy umacniali przeciekający wał. Wypompowywali też przesiąkającą przez wał wodę. Mimo iż pomagali im więźniowie z Zakładu Karnego we Wronkach, to sytuacja była poważna. – Boimy się, że droga może nie wytrzymać. Od spodu przesiąka już woda i na asfalcie zarysowują się pęknięcia. Ciągle walczymy – podkreślał wójt. Jeśli woda się przedrze przez wał, to zaleje zabudowanie, z którego ewakuowano wcześniej 4 osoby.

We Wronkach Warta osiągnęła 623 cm. – Według prognoz jej poziom ma wzrosnąć jeszcze o 15 cm. To cały czas bezpieczny dla nas stan, niezagrażający zabudowaniom – mówił komendant miejscowej OSP, Stefan Kaszkowiak.

Wtorek – 1 czerwca:

Fala kulminacyjna przepłynęła przez Oborniki. Warta osiągnęła poziom 696 cm. – Rzeka już od poniedziałkowego wieczora ustabilizowała się na tym poziomie i nie przyrasta. Przez teren Obornik przepływa już końcówka fali, więc myślę, że możemy odetchnąć z ulgą – mówi Krzysztof Tomaszewski.

Fala dotarła także do Obrzycka. W tej gminie sytuacja jest ciągle poważna. Trwa walka o obronę ulicy Zamość w Zielonejgórze. Przy wale ułożonym z worków wypełnionych piaskiem cały czas pracują strażacy, którzy go uszczelniają i wypompowują przeciekającą wodę. – Warta ma 6,7m. Woda wdarła się już do piwnic jednego z domów, z którego wcześniej ewakuowaliśmy 4-osobową rodzinę. Choć rzeka już nie wzbiera, to cały czas walczymy – mówi wójt Andrzej Spychała. Walczyć jest o co, bo gdyby wał nie wytrzymał naporu wody, to cały budynek zostanie zalany. Wszystko wskazuje na to, że ta walka także nie zakończy się szybko, bo woda musi opaść o ponad metr, by nie zagrażała posesji, a to może potrwać nawet około tygodnia.

Warta we Wronkach osiągnęła 636 cm. – To cały czas bezpieczny dla zabudowań poziom i chyba nic już się więcej nie stanie, bo rzeka już nie przybiera – mówi Stefan Kaszkowiak. Większość mieszkańców nadal jednak spogląda na Wartę z trwogą, ale znaleźli się i tacy, którzy urządzili sobie na rzece wyścigi motorówką. – Powodowało to, że rzeka falowała i jeszcze trochę, a niszczyłoby to wykonaną przy układaniu worków pracę – mówi Kaszkowiak. Policja już amatorów sportów wodnych ukarała.PM, KZ

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto