Gmina Nowy Tomyśl: Niebezpieczny zakręt

Ograniczenie pomoże uniknąć kolejnych tragedii?

Zarówno na terenie powiatu nowotomyskiego, jak i grodziskiego są odcinki tras, o których miejscowi mawiają „drogi śmierci, zakręty śmierci”. To miejsca, w których bardzo często dochodzi do wypadków drogowych, w których jest wielu rannych, a co najsmutniejsze - giną ludzie.

My także znamy kilka takich odcinków - na krajówce między Grońskiem a Bolewicami, na trasie wojewódzkiej między Porażynem a Porażynem Dworcem, czy też na skrzyżowaniu dróg powiatowych w Michorzewie. Czy kolejnym miejscem, które dołączy do tej „czarnej listy” będzie podnowotomyski Przyłęk?

Tylko w lipcu na wojewódzkim odcinku drogi, będącym połączeniem nowotomyskiej obwodnicy z drogą dojazdową do autostrady A2 doszło do dwóch poważnych w skutkach dachowań samochodów. Jedna osoba zginęła, druga doznała obrażeń ciała. O problemie na tej trasie mówił również podczas lipcowego posiedzenia komisji wspólnych Rady Miasta i Gminy Nowy Tomyśl radny, a zarazem sołtys Przyłęku Bogusław Nawrot. - Cały czas mówimy o poprawie bezpieczeństwa w mieście, o wprowadzeniu miejskiego planu organizacji ruchu, ale na terenach wiejskich także trzeba poprawić bezpieczeństwo. Przykładem jest odcinek drogi wojewódzkiej w Przyłęku. Jadąc od strony autostrady brakuje tam znaku ograniczającego prędkość, a po deszczu na znajdującym się tam łuku jest bardzo ślisko. Przykłady, niestety tragiczne już mamy. Proszę, by władze gminy zwróciły się do zarządcy drogi o wprowadzenie tam ograniczenia prędkości. Być może pozwoli to zmniejszyć statystykę smutnych zdarzeń w tym miejscu - mówił podczas spotkania.

Wszystko wskazuje na to, że gmina wystosuje do WZDW pismo w tej sprawie. Wszak chodzi tutaj o dobro i bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców, a przede wszystkim kierowców poruszających się tym odcinkiem.