Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu w placówce tej wybuchł skandal: Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami z Wrocławia odkryło tam setkę skrajnie zagłodzonych psów. Urząd gminy już wcześniej miał podpisaną umowę z tym schroniskiem. Czy przedłużając ją nie obawia się, o los psów, które tam trafią?
- Schronisko w Raciborzu jest regularnie kontrolowane - twierdzi Tadeusz Luty z Wydziału Ochrony Środowiska urzędu gminy. Dodaje też, że nie było szans na podpisanie umowy z wrocławskim schroniskiem z ul. Ślazowej. Bywa ono tak przepełnione, że trafiają tam tylko zwierzęta z terenu gminy Wrocław.
Z Tadeuszem Lutym nie zgadza się Miron Chmielewski z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, który mieszka w Rakowie.
- Staramy się, by zwierzęta znalezione na terenie gminy nie trafiały do Raciborza, bo to co tam odkryliśmy to skandal - mówi. On też zajmuje się psiakami z terenu gminy. Przygarnia je, a potem znajduje im dom. Według niego to lepsze rozwiązanie niż posyłanie ich do Raciborza. - Nie ma pewności, co się tam z tymi psami dzieje - mówi.
Jednym z psów, jakiego ma do oddania Miron Chmielewski to widoczny na zdjęciu sześcioletni jamnik Donek, który głaskanie i długie spacery, choć nie są mu one niezbędne.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?