Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie żyje pies. Co się stało?

Jakub Czekała
Archiwum
Nie żyje pies. Co się stało?

Nie żyje pies. Co się stało?

Co stało się na terenie leśnym w jednej z podmiejskich wsi? Faktem jest, że w niewyjaśnionych okolicznościach życie stracił około 3-letni piesek, pupil rodziny.

- Tego dnia wracaliśmy z wakacji - relacjonuje nam właścicielka czworonoga. - Naszego domu, jak i zwierzaka doglądali moi rodzice. Rozmawiałam z mamą, mówiła, że pójdzie z psem do lasu na spacer. Część tego lasu to prywatny teren rodziny i graniczy z lasem państwowym, często my jak i również sąsiedzi chodzimy tam z dziećmi i naszymi czworonogami na spacery. Dotychczas było bezpiecznie - mówi nam.

Co wydarzyło się we wtorek pod wieczór? Na razie nie wiadomo. Faktem jest, że kobieta opiekująca się czworonogiem wyszła z psem na spacer. Ten bawił się radośnie. Biegał, na wołanie przybiegał. - Mama opowiedziała mi, że w pewnym momencie piesek przestał reagować na wołanie. Raz, drugi, trzeci i nic. Mama przybiegła zakluczyć dom, wtedy przyjechał również z miasta mój tata. Zaniepokojona kilkunastominutową nieobecnością psa poinformowała tatę o zaistniałym fakcie. Razem zaczęli szukać psiaka. W pewnym momencie tata znalazł go martwego na prywatnym nieogrodzonym terenie w niedalekiej odległości od posesji. Piesek miał dziwne ślady, nie ruszał się - dodaje ze łzami w oczach nasza rozmówczyni. Ślady, jakie ujawniono w pachwinie przy tylnej nodze zwierzęcia mogą wskazywać, że ten mógł zostać postrzelony z wiatrówki, ugodzony widłami lub też zagryziony przez dużo większego psa.

- O sprawie śmierci naszego pieska powiadomiliśmy policję. Weterynarz zabrał jego ciało na sekcję zwłok. Chodzi o wyjaśnienie, co się stało - dodaje kobieta. - Nawet jeśli to nie było celowe działanie człowieka, a atak jakiegoś zdziczałego psa, to chcielibyśmy to wiedzieć. Do wydarzeń doszło na terenie lasów często uczęszczanych przez ludzi spacerujących, biegających. Na tym terenie bawi się też dużo dzieci z pobliskich zabudowań. Kilka razy nieopodal w lesie można było zauważyć biegające duże psy bez kagańca. Nie wyobrażam sobie co by mogło się stać gdyby mój syn sam spacerował ze swoim pupilem - stwierdza nasza rozmówczyni.

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto