Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Tomyśl: Burza na sesji

Jakub Czekała
Dzień po sesji burmistrz zwołał konferencję prasową
Dzień po sesji burmistrz zwołał konferencję prasową Jakub Czekała
Nowy Tomyśl: Burza na sesji. Zwroty akcji i niespodziewane wydarzenia miały miejsce już na początku sesji. Jakie są tego efekty? Takie, że radni przez dodatkowy miesiąc radzili nad budżetem, podejmowali decyzje, głowili się, głosowali, dogadywali, a i tak ostatecznie w 2015 roku w gminie obowiązywać będzie budżet, który jeszcze w październiku zaproponowała ekipa poprzedniego burmistrza Henryka Helwinga.

Nowy Tomyśl: Burza na sesji

Punktem zapalnym zdaniem obecnego burmistrza Włodzimierza Hibnera, który w piątek zwołał specjalną konferencję prasową w tej sprawie, była zmiana uzgodnień dot. dotacji na halę sportową dla starostwa. Na wspomnianej konferencji wydał oświadczenie, wyjaśniając sesyjną decyzję. W skrócie jednak sprowadza się ono do tego, że burmistrz uważa, że został oszukany przez rajców stanowiących w radzie większość a jego ręka wyciągnięta do zgody została odtrącona i że nie pozwoli sobą sterować.

A jak przebiegała sesja? Już na samym początku radny Jakub Skrzypczak złożył wniosek by z projektu wycofać kwestę dotacji dla starostwa, bowiem, jak powiedział, kwota dotacji i tak wcześniej została ustalona, a chcąc być poważnym partnerem dla starostwa, nie ma potrzeby zmian (burmistrz chciał, by w zapisie dotacji zamiast kwoty pół miliona, znalazł się dopisek ,,do 500 tys. zł- przyp.red.) Wniosek ten rozpętał prawdziwą wojnę.

- W związku z tym co usłyszeliśmy, rezygnuję z moich autopoprawek. Inicjatywa zmiany budżetu należy do burmistrza. Obowiązuje nas niepisana zasada, że umów należy dotrzymywać - mówił podczas sesji W. Hibner. - Było spotkanie z przewodniczącymi, na którym ustaliliśmy konsensus dotyczący budżetu, a także to, że dojdzie do zmiany dotacji dla starostwa - kontynuował. Burmistrz podkreślał, że w obecnej sytuacji finansowej gminy, która jego zdaniem jest bardzo ciężka, nie można zamykać sobie drogi i trzeba zostawić jakiś bezpiecznik dla budżetu, jakim miałaby być dotacja ,,do” 500 tys., a nie całość czyli 500 tys. Wycofał się z autopoprawek, przez co wrócił do planu budżetu H. Helwinga, a więc z budową ulicy Leśnej, monitoringiem, czy miasteczkiem ruchu drogowego.

Szef „ Nowego Pokolenia”, a zarazem wiceprzewodniczacy Rady Łukasz Frański reakcję burmistrza skomentował, jako niepoważną i podjętą pod wpływem impulsu. - Wystąpienie pana burmistrza w tej kwestii potwierdza, że nie miał pan zamiaru udzielić dofinansowania w pełnej kwocie 500 tys. zł tylko mniejszej - powiedział.

Zanim podjęto ostateczne decyzje, próbowano jeszcze się dogadać podczas ogłoszonej przerwy. Na nic się to jednak zdało i konsensusu nie osiągnięto. Odbyło się głosowanie nad starym planem budżetu. Radni mogli odrzucić uchwałę, wtedy jednak budżet na 2015 ustanowiłby dla gminy wojewoda, więc go przyjęto.
Wydane w piątek oświadczenie burmistrza zapewne wywoła kolejną burzę.

Poniżej oświadczenie Włodzimierza Hibnera:

„Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Nowym Tomyślu doszło do przykrej sytuacji, która w mojej ocenie wymaga wyjaśnienia. Ostatnie wybory samorządowe pokazały, że społeczeństwo Gminy Nowy Tomyśl oczekuje zmian, czemu dało swój wyraz w wynikach głosowania. Tego stanowiska nie można lekceważyć.
Wybory jednak mamy za sobą, a po ich zakończeniu nadszedł czas na wspólną pracę na rzecz naszej wspólnoty samorządowej.
Z przykrością zauważam, że nie wszyscy z takim, a nie innym wyborem społeczeństwa pogodzili się.
Burmistrz i Rada mają ściśle określone obowiązki i kompetencje.
Stojąc na gruncie obowiązującego prawa nie wkraczam w kompetencje Rady, jak i jej organów. Oczekuję jednak wzajemności i nie wyobrażam sobie pracy "pod dyktando" z jakimś "nadburmistrzem" na tylnym siedzeniu, który nie biorąc odpowiedzialności za decyzje, starałby się mną kierować.Współpraca pomiędzy burmistrzem a większością w Radzie Miejskiej, od początku nie była łatwa.
Stoję jednak na stanowisku, iż musimy ze sobą współpracować, bo tego wymaga dobro naszej gminy i tego oczekują mieszkańcy.
Z tego powodu po sesji w dniu 30.XII.2014 r. podczas której nie udało nam się uchwalić budżetu Gminy na rok 2015, usiadłem do stołu z Prezydium Rady Miejskiej, reprezentującym aktualną większość w tej Radzie. Po długich, ale jak sądziłem owocnych dyskusjach, udało nam się osiągnąć korzystny dla Nowego Tomyśla kompromis w kwestii projektu tegorocznego budżetu.
Ustąpiłem z niektórych swoich propozycji i zgodziłem się przyjąć do realizacji propozycje Prezydium. Przygotowany w ten sposób projekt i związane z nim uchwały zostały dokładnie omówione i niemal jednomyślnie zaakceptowane przez wszystkie komisje Rady Miejskiej.
Dotyczyło to także zmiany przyjętej przez Radnych wcześniej uchwały dotyczącej wsparcia samorządu powiatowego w budowie hali sportowej przy Zespole Szkół Zawodowych i Licealnych w Nowym Tomyślu.
Jakie więc było moje zaskoczenie, kiedy w trakcie trwającej sesji dowiedziałem się, iż radni reprezentujący większość w Radzie Miejskiej postanowili z nieznanych mi przyczyn zmienić pierwotne ustalenia, zaakceptowane także przez nich - na komisjach branżowych.
Było to działanie metodą faktów dokonanych, całkowicie sprzeczne z porozumieniem jakie osiągnęliśmy.
Takie zachowanie, nie tylko zniweczyło nasz trud i trud pracowników urzędu, którzy musieli dostosować projekt budżetu do przyjętych ustaleń i wymogów prawa, ale przede wszystkim, niszczy wzajemne zaufanie.
Ze smutkiem stwierdzam, że zostałem oszukany przez radnych reprezentujących większość w radzie, a ręka wyciągnięta do zgody została przez nich odtrącona.
Nie mogłem jednak postąpić inaczej, jak wycofać pozostałe elementy naszych uzgodnień i wrócić do wersji projektu budżetu przygotowanej przez mojego poprzednika. Nie wiem dlaczego radni zdecydowali się na odstąpienie od porozumienia, gwarantującego realizację (już teraz), wielu ważnych przedsięwzięć. Tracą mieszkańcy Szarek, czy Grubska, traci Nowy Tomyśl, ponieważ znikają ważne ustalenia odnośnie dobrego przygotowania się do możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych.
Jednocześnie chciałbym wyraźnie podkreślić, że moje wątpliwości w sprawie wielkości dofinansowania inwestycji samorządu powiatowego nie są związane
z klubem "Budowlani", z którego osiągnięć jesteśmy dumni i który samorząd Nowego Tomyśla rokrocznie wspiera.
Każdy samorząd musi jednak stać na straży własnych interesów, gdyż za to jest odpowiedzialny. Gmina odpowiada za szkoły podstawowe i gimnazja, powiat za szkoły ponadgimnazjalne. Dofinansowujemy zadania innego samorządu, a na zaspokojenie swoich problemów będziemy zmuszeni zaciągać kredyty.
Mamy własne problemy w zakresie bazy sportowej. Wystarczy spojrzeć, jakie warunki do uprawiania sportu mają np. dzieci i młodzież w Bukowcu, albo w jakim stanie jest sala przy gimnazjum na Os. Północ w Nowym Tomyślu.
Zastanawia mnie fakt, że wniosek o zmianę naszych ustaleń w kwestii dofinansowania zadań powiatu kwotą pół miliona złotych składa jeden pracownik starosty, a mocno popiera drugi, będący dyrektorem jednej ze szkół ponadgimnazjalnych.
Czy w tym przypadku reprezentowali w radzie interesy swoich wyborców, czy może swojego pracodawcy?
Pozostawiam to bez odpowiedzi."

burmistrz Nowego Tomyśla
dr Włodzimierz Hibner

Co sądzicie o sytuacji w nowotomyskim samorządzie? Komentujcie

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto