Nowy Tomyśl: Komunikacyjny chaos

Przez kilka dni autobus, ani bus w ogóle nie funkcjonował, a w okresie do święta Trzech Króli pasażerów zabierał autobus szkolny. W międzyczasie ogłoszono przetarg na usługi komunikacyjne, ale na dwa miesiące - do końca lutego. Do tego czasu właśnie ma bowiem zostać rozstrzygnięty przetarg na cały rok. Przypomnijmy, że burmistrz Nowego Tomyśla Włodzimierz Hibner unieważnił wcześniejsze postępowanie ofertowe, bowiem nie podobał mu się fakt, że mimo iż gmina autobus dotowała, to przewoźnik dodatkowo pobierał pieniądze za bilety.

- Chcę aby komunikacja miejska była darmowa dla mieszkańców - mówił nam w jednej z wcześniejszych rozmów. Dodał również, że zastanawia się nad rozszerzeniem liczby przystanków w mieście.

To jest jednak przyszłość. Teraźniejszość jest taka, że od7 stycznia autobus ponownie wozi pasażerów. - W okresie od 7 stycznia 2015 - 28 lutego 2015 (oprócz niedziel i świąt) odbywać się będzie bezpłatny przewóz osób w ramach komunikacji miejskiej - poinformował burmistrz.

Mieszkańców przez dwa miesiące będzie zabierał duży autobus, który ma 56 miejsc siedzących oraz 15 stojących - zabierze więc więcej pasażerów niż bus kursujący w 2014 roku. Usługa będzie kosztowała gminę około 20 tys. złotych za te dwa miesiące.

Dla porównania w 2014 dotacja do komunikacji wynosiła 60 tys. zł.
Jak powiedziała nam Adrianna Zielińska z nowotomyskiego magistratu, autobus wykonuje 14 kursów w dni robocze i 6 w soboty.

Co na to mieszkańcy? Choć wizja bezpłatnej komunikacji powinna cieszyć, to szczególnie osoby starsze obawiają się, że zabraknie dla nich miejsc. - Teraz młodzież rzuci się do darmowego autobusu, pozajmują nam miejsca, a dla nas, osób starszych, które wolniej się poruszają już zabraknie. Jak było płatne, to nie każdy z młodych decydował się wydać te 2 złote i miejsca były - powiedział nam starszy mężczyzna, który korzysta z autobusu. Ponadto jak dodał, problem jest także na samych przystankach, bowiem choć rozkład się na nich pojawił, to jest nieczytelny:

- Pojawiły się plansze ze szczegółowym rozkładem jazdy, ale nie dla danego przystanku, jak to było kiedyś, tylko dla wszystkich naraz. Nie jest napisane od kiedy do kiedy ten rozkład funkcjonuje. Przede wszystkim jednak brakuje informacji o tym, na jakim przystanku się obecnie znajdujemy. Jak będzie osoba spoza miasta, która nie zna rozkładu ulic, to skąd ma wiedzieć, gdzie aktualnie się znajduje i o której pojawi się autobus? To absurdalne - nasz rozmówca nie krył rozgoryczenia sytuacją. - W środę moja żona jechała do Poznania, ale szczerze mówiąc zamówiłem jej taksówkę na dworzec, bo nie byłem pewny, czy autobus pojedzie, czy też nie - dodaje.

Prawdziwa bomba związana ze sprawami komunikacyjnymi jednak dopiero wybuchnie, bowiem jak udało nam się dowiedzieć, z trasy autokaru znika przystanek na parkingu w okolicach peronów przy PKP. Sprawa wydawałaby się nawet logiczna, bowiem na owym parkingu problemy z manewrowaniem miał już bus, który w 2014 roku obsługiwał trasę - m.in. z powodu problemów z manewrowaniem przy gęsto zaparkowanych autach. Duży autobus tym bardziej sobie nie poradzi, dlatego zatrzymywał się będzie, jak niegdyś - przy PKP.

- Dwa lata walczyliśmy o autobus blisko peronów, bo nam starszym ciężko zdążyć, a teraz znów ma tego nie być? I tak nie do końca było po naszej myśli, bo chcieliśmy jeszcze bliżej wejścia, ale cóż. Tak jak było, nie było źle. Dlatego nie pozwolimy na to, będziemy zbierać podpisy, protestować, będziemy walczyć o ten przystanek - dodaje nasz rozmówca.

Czy protesty coś dadzą? Może się okazać, że niewiele, bowiem na przeszkodzie staną problemy techniczne, a mianowicie wielkość autobusu w stosunku do małego parkingu - przystanku.

- Może zatem władze powinny zastanowić się nad rozbudową parkingu? Wtedy syty byłby wilk i owca cała - kończy rozmowę z nami nowotomyślanin.