Region: Będzie kolej metropolitalna?

Kolej miałaby być odpowiedzią władz regionu na ciągle zwiększającą się ilość samochodów, które z miesiąca na miesiąc wręcz paraliżują ulice Poznania. Szansą na rozładowanie nieco ruchu kołowego, ma być zwiększenie właśnie częstotliwości dojazdów pociągów do stolicy województwa wielkopolskiego. Hasłem tych działań jest stworzenie kolei aglomeracyjnej. Zakłada ona zwiększenie ilości połączeń na dziewięciu głównych trasach do Poznania z podpoznańskich gmin. Według planu składy te mają kursować co 30 minut w godzinach szczytu i nie kończyć swojego biegu na stacji Poznań Główny, tylko traktować tę stację, jako przystanek w dalszej podróży. Podstawą Kolei Metropolitalnej ma być pięć tras w dziewięciu różnych kierunkach. Po kilku miesiącach temat powraca, bowiem w ubiegłym tygodniu samorządy zainteresowane tematem otrzymały od władz województwa wielkopolskiego ofertę oraz projekt budowy kolei.

Zastępca burmistrza Nowego Tomyśla Paweł Mordal poinformował nas, że koszty wszystkich trzech samorządów w celu zwiększenia ilości połączeń, a więc gmin Nowy Tomyśl, Opalenica oraz Powiatu Nowotomyskiego to kwota około 1 miliona 200 tys. złotych:

- W ramach zadania na naszej linii miałoby powstać dodatkowe sześć par pociągów osobowych Kolei Wielkopolskich. Jednak, żeby tak się stało pozytywną deklarację muszą wyrazić wszystkie trzy nasze samorządy. My obecnie sprawę analizujemy, na wspólnej komisji przedstawialiśmy temat radnym. Na razie nie mamy żadnej decyzji - powiedział nam. Dodam, że wkład każdego z samorządów miałby być równy, to kwota około 400 tysięcy złotych, jest to znaczny wydatek.

W podobnym tonie, co władze Nowego Tomyśla wypowiada się również burmistrz Opalenicy. Tomasz Szulc uważa także, że zaproponowane przez województwo koszty obsługi dodatkowych połączeń wydają się bardzo wysokie:

- Sprawę na razie analizujemy i nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji, jednak naszym zdaniem koszty są niewspółmiernie wysokie do zakładanych efektów - uważa szef opalenickiej gminy.

To samo słyszymy od sekretarza powiatu nowotomyskiego Ryszard Napierała: - Propozycja jest obecnie rozważana. 400 tysięcy złotych rocznie to sporo. Starosta nowotomyski uważa jednak, że ze względu na znaczenie sprawy dla mieszkańców naszego terenu, temat powinien stać się przedmiotem rozmów i wspólnych ustaleń zainteresowanych samorządów lokalnych. Ze względu na brak aktywności w tym zakresie ze strony gmin, planujemy wystąpić sami z inicjatywą spotkania w tej sprawie na początku marca - powiedział.