Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Światło z mogiły

Roman Rzepa
Od wieków ludzie szczególną czcią otaczali miejsca pochówku swoich przodków. Jednak niekiedy w wyniku zawirowań historycznych cmentarze pozostałe bez opieki ulegały dewastacji.

Od wieków ludzie szczególną czcią otaczali miejsca pochówku

swoich przodków. Jednak niekiedy w wyniku zawirowań

historycznych cmentarze pozostałe bez opieki ulegały dewastacji.

W 1945 roku i w latach późniejszych zachodnią Wielkopolskę opuściła dość licznie zamieszkująca te tereny ludność niemiecka. Pozostałe po nich cmentarze przez lata, przy cichym przyzwoleniu władz, a niekiedy z ich udziałem, były dewastowane. Kradziono tablice nagrobne, elementy ogrodzenia poszczególnych grobów. Ewangelickie nekropolie z racji swego odmiennego religijnie rodowodu nie znajdowały też opiekunów wśród duchownych katolickich.
Miejsca te zarosły samosiejkami drzew, krzewów. Niekiedy tylko po charakterystycznym bluszczu można poznać, że to cmentarze. W ostatnich latach coś się zmieniło. W gminie Wolsztyn byłe cmentarze zostały oznakowane specjalnymi tablicami z informacją w języku polskim i niemieckim. Na terenie powiatu grodziskiego Jan Grześ i Paweł Michalski z Centrum Kultury „Pod Wieżą” w Wielichowie zajęli się gromadzeniem dokumentacji fotograficznej oraz zbiórką wszelkich informacji na temat cmentarzy poniemieckich.
Inspiracją do tych poszukiwań było dla mnie światło przebijające przez krzewy gęsto porastające ewangelicki cmentarz w Rostarzewie - mówi J. Grześ. - Było to pierwszego listopada, w święto zmarłych. Na jednej ze zniszczonych mogił ktoś zapalił znicz, jakby w ten sposób chciał zamanifestować, że ktoś pamięta o tym zapomnianym miejscu. Postanowiłem, że trzeba zebrać jak najwięcej informacji o tym cmentarzu, później zainteresowały mnie też inne miejsca pochówku. Razem z Pawłem Michalskim jeździliśmy na te zapomniane nekropolie i robiliśmy zdjęcia tego, co z nich zostało. Sami byliśmy pod wrażeniem ilości tych miejsc. Wciąż dowiadujemy się o kolejnych. Udało nam się dotrzeć do 38 cmentarzy ewangelickich w pow. grodziskim i do dwóch w pow. Wolsztyńskim.

Uwiecznić w albumach

J. Grześ i P. Michalski znaleźli nawet cmentarze, których nie było w wykazie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Mało kto pamięta jak liczną społeczność stanowiła ludność niemiecka w pow. grodziskim. W Głodnie np. mieszkało tylko pięć polskich rodzin, a w Kąkolowie tylko trzy.

- Naszym nadrzędnym celem jest wydanie albumu, może książki opisującej historię tych miejsc - snuje ambitne plany J. Grześ. - Wydawnictwo zawierałoby zdjęcia współczesne i archiwalne oraz opisy poszczególnych cmentarzy.
Pośrednio badacze nekropolii z Wielichowa chcą wzbudzić w społeczeństwie i we władzach pozytywne zainteresowanie tą cząstką zapomnianej historii. Do obecnych czasów zachowały się jeszcze elementy ogrodzeń, mogił. Źle by się stało, gdyby to wszystko uległo dalszej dewastacji. Do tej pory ślady penetracji tych terenów są widoczne.

Szperają w mogiłach

Ostatnio zauważono świeżo rozkopane groby na cmentarzu ewangelickim w Rostarzewie. Jan Grześ liczy, że uda mu się przekonać do finansowego wsparcia jego pomysłu samorządy gminne i powiatowy w Grodzisku Wlkp. Nie omieszka też czynić zabiegów o wsparcie z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej.

Wszyscy, którzy chcieliby się podzielić informacjami o zapomnianych cmentarzach z terenu powiatu grodziskiego lub posiadają stare zdjęcia przedstawiające te nekropolie mogą zgłosić się lub zadzwonić do Centrum Kultury w Wielichowie tel. (061) 44 33 199.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto