Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna interwencja "Łapy" na naszym terenie. Skrajnie wyczerpany, wychudzony pies został zabezpieczony!

Dominika Kapałka
Dominika Kapałka
Skrajnie wyczerpany pies znajdował się na ogrodzonej działce. W pobliżu nie było żadnego domu ani budynku.
Skrajnie wyczerpany pies znajdował się na ogrodzonej działce. W pobliżu nie było żadnego domu ani budynku. Archiwum "Łapy"
Wczoraj, 7 września 2023 roku Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom "Łapa" znów interweniowało na terenie naszego powiatu. Skrajnie wyczerpany pies, w asyście policji, został przekazany do schroniska "Azorek". Właścicieli działki nie było na miejscu, nie odbierali też telefonów. Sprawa zostanie oficjalnie zgłoszona do prokuratury.

"Słowa i zdjęcia nie są w stanie oddać tego, co dziś zobaczyliśmy i czego znów doświadczyliśmy" - podkreśla stowarzyszenie.

Wczoraj, 7 września 2023 roku na terenie działki w jednej z miejscowości w gminie Nowy Tomyśl doszło do interwencji Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom "Łapa". Jak podkreślają członkowie na terenie działki nie było żadnych budynków.

- Około 14:30 dzwonił Łukasz, członek fundacji Mondo Cane i prosił o pomoc, ponieważ odebrał zgłoszenie od jednej z mieszkanek naszego terenu, że w miejscowości na terenie gminy na ogrodzonej działce, w dość szczelnie obudowanym kojcu, znajduje się skrajnie zagłodzony i zaniedbany pies w typie bernardyna, pies przekładał głowę pod wejściem i groziło mu niebezpieczeństwo, na dowód tego wysłał krótki film

- relacjonuje prezes Marta Vogel - Miałkas. Jak dodaje informacja pomiędzy członkami Łapy rozeszła się w błyskawicznym tempie, a sama prezes powiadomiła również o zdarzeniu nowotomyską Straż Miejską.

- O 15:10 członek SPZ "Łapa " pojechał na miejsce, by ocenić sytuację. Niecałe pół godziny później na miejsce dotarł również członek Mondo Cane - Łukasz. W związku z tym, że teren był ogrodzony, bez możliwości swobodnego dostępu, powiadomiona została nowotomyska policja. Funkcjonariusze szybko dotarli na miejsce, chwilę po ich przybyciu przyjechały kolejne dwie osoby z naszego stowarzyszenia

- tłumaczą członkowie stowarzyszenia. Jak podkreślają policja zrobiła wywiad wśród sąsiadów, zatrzymując przypadkowo przejeżdżających mieszkańców i pytając o to, czy ktoś coś wie, na temat tego psa. Jedna z mieszkanek Cichej Góry, jak relacjonuje "Łapa", w rozmowie z członkami rozpłakała się prosząc o pomoc dla niego. Policjanci, po rozmowie z dyżurnym, wezwali lekarza weterynarii z Kwilcza, z którym gmina ma podpisaną umowę.

- Około godziny 18:00 zjawił się lekarz, a w asyście policji weszliśmy na teren działki. Słowa i zdjęcia nie są w stanie oddać tego, co dziś zobaczyliśmy i czego znów doświadczyliśmy. Naszym oczom ukazał się - pomiędzy deskami - wychudzony pies w towarzystwie sterty własnych odchodów, z brudna wodą i bez karmy. Wszyscy byliśmy przerażeni i chyba każdy z nas zadawał sobie wtedy pytanie, ile człowieka jest w człowieku, który taki los temu biednemu psu zgotował

- mówi jeden z członków stowarzyszenia.

Weterynarz poinformował obecnych podczas interwencji, jak twierdzi "łapa", że niestety psa zabrać nie może, ponieważ jego umowa obejmuje tylko odbiór psów które są ranne, nie dysponuje też na ten moment miejscem dla tak dużego psa.

- Zgłosiliśmy sprawę do schroniska " Azorek", z którym gmina ma podpisaną umowę. Kierowniczka schroniska wysłała pracowników, a późnym wieczorem pies został im przekazany, po wcześniejszym podaniu przez weterynarza leku, który pozwolił mu się uspokoić. Sprawa zostanie przez nas zgłoszona na prokuraturę. Dla nas to już szczególne okrucieństwo, ale właściwe organy zdecydują jak zakwalifikować ten czyn

- wyjaśniają członkowie "Łapy".

Policja potwierdza interwencję

Jak potwierdza Anna Urbaniak, zastępczyni oficera prasowego nowotomyskiej policji do zdarzenia doszło wczoraj (przyp. red 7 września 2023 roku).

- Funkcjonariusze ustalili również, kto jest właścicielem posesji, na której znajdował się pies. Próbowali się z nimi skontaktować, jednak bezskutecznie. Nasi policjanci pomogli członkom stowarzyszenia dostać się na teren ogrodzonej posesji i byli z nimi aż do zakończenia interwencji. Obecnie czynności w tej sprawie prowadzi wydział kryminalny

- mówi Anna Urbaniak. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 5 lat więzienia.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto