Łowcy pedofilów z Krzyżu Wielkopolskim
Łowcy pedofilów już po raz drugi w tym roku przyjechali do Krzyża Wielkopolskiego. Czego tam szukali? Jak zwykle przyjechali w interesie dzieci i małoletnich, które w sieci nierzadko mają kontakt z pedofilami. Takie kontakty mogą skończyć się bardzo różnie, dlatego najważniejsze jest to, aby nie dopuścić do najgorszego. Po to właśnie członkowie Fundacji ECPU Polska: Łowcy Pedofili często w sieci internetowej podają się za dzieci, aby "wyłapywać" osoby, które mają zapędy pedofilskie.
Takim sposobem już po raz drugi w tym roku dotarli do mieszkańca Krzyża Wielkopolskiego. Pierwszy raz zapukali do drzwi jego domu 30 kwietnia. Wówczas usłyszał zarzut m.in. związany z prezentowaniem treści pornograficznych osobom poniżej 15. roku życia. Według łowców mężczyzna wysyłał bardzo młodym osobom swoje nagie zdjęcia i filmy. Oskarżony miał zakaz używania portali społecznościowych, otrzymał także dozór policyjny. I to właśnie kiedy wychodził już z lokalnego komisariatu - w niedzielę 1 października - po raz kolejny spotkał na swojej drodze łowców pedofilów.
Okazało się, że 41-latek znowu zaczął pisać z małoletnimi i prezentować treści pornograficzne. Nie wyciągnął żadnych wniosków.
- Końcem sierpnia wrócił do sieci, a uczynił to w konkretnym celu, po raz kolejny zaczął molestować osoby małoletnie. Choć tym razem jego korespondencja była dużo "sprytniejsza" niż wiosną nie zmieniło to faktu, że w dalszym ciągu jego zachowanie wyczerpywało znamiona przestępstwa opisanego w art. 200 kk i pokrewnych. Skrzętnie zebraliśmy materiał dowodowy, z którego jednoznacznie wynikało, że Krystian O. nie tylko uskutecznia swoje chore fantazje wobec trójki naszych wabików, ale także realnych dzieci -
informuje Fundacja ECPU Polska: ŁOWCY Pedofili.
41-latek od razu trafił do Policyjnej Izby Zatrzymań, a następnie do Prokuratury, gdzie po raz kolejny usłyszał zarzuty w związku z nowym materiałem dowodowym, który zebrali łowcy pedofilów.
- Prokurator jednocześnie podjął decyzję o zastosowaniu izolacyjnego środka zapobiegawczego w postaci aresztu tymczasowego. Z tym wnioskiem Krystian O. został bezzwłocznie przetransportowany do Sądu, który zebrał się pomimo niedzieli na posiedzenie aresztowe. Sędzia po zapoznaniu się z aktami sprawy przychylił się do wniosku prokuratora zasądzając podejrzewanemu dwa miesiące aresztu tymczasowego.
Zatrzymany twierdził, że nie posiada żadnego urządzenia do komunikowania się przez internet.
- Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kłamał gdyż w czasie przeszukania w jego domu znaleziono jego smartfon. Krystian odmówił jednak podania zarówno policjantom, jak i prokuratorowi hasła do odblokowania urządzenia -
podkreślają przedstawiciele fundacji.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?