Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anita Górna - kobieta pełna miłości i dobroci, a przede wszystkim charyzmy do działania!

Dominika Kapałka
Dominika Kapałka
Anita Górna podczas wielu festynów i akcji charytatywnych
Anita Górna podczas wielu festynów i akcji charytatywnych Dominika Kapałka
Anita Górna to niepozorna, a zarazem wulkan kobieta! Jest pełna miłości i ogromnego dobra. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. A od wielu lat pomaga najbardziej potrzebującym osobom w naszym powiecie! Poznajcie ją bliżej. Dlaczego to robi? I co jest najtrudniejsze w wolontariacie? Przeczytajcie.

Anita to wulkan energii. "Trudno jest jej dorównać!" - mówią jej koledzy z wolontariatu

Gdy pierwszy raz, jako dziennikarka, poznałam Anitę pomyślałam "Boże, kto to jest? I skąd bierze tę energię?!". Byłam w szoku, co to za kobieta - otwarta, pełna entuzjazmu i emanująca miłością. Tak, uwierzcie mi, dało się odczuć i zobaczyć ten blask, który ją "otula" całą od pierwszego spojrzenia na nią. I niestety, ale przy dłuższym poznaniu zauważyłam, albo się ją kocha, albo nienawidzi, bo wśród otaczających ją osób ma mnóstwo takich, które jej po prostu zazdroszczą. Aby poznać powody, dla których cały czas to robi, i co ją ciągnie do akcji charytatywnych, postanowiłam się z nią spotkać i porozmawiać.

Od kiedy to robisz? Tzn. od kiedy bierzesz udział w różnych akcjach charytatywnych i od czego się to wszystko zaczęło?

- Wszystko zaczęło się już z osiem lat temu, gdy pomagałam ludziom najbardziej potrzebującym organizując im zbiórkę żywności na święta. To była moja pierwsza styczność z wolontariatem. Zawsze, od dziecka byłam wrażliwa i zawsze ciągło mnie do ludzi, chciałam im pomagać, niezależnie od wszystkiego. Nie mogłam przejść obojętnie obok biedy, potrzeb, braku jedzenia, leków, czy czegokolwiek

- mówi Anita Górna.

A w jakich akcjach do tej pory brałaś udział?

- Ojj trudno mi spamiętać wszystkie. Jest ich tak wiele. Już w pandemii organizowałam obiady dla seniorów, gdzie osobiście woziłam pod domy dwudaniowe obiady z przyjacielem ze stowarzyszenia "Spraw Uśmiech". Najważniejszy dla mnie był uśmiech na twarzy tych ludzi, to było najcudowniejsze podziękowanie. Organizowałam też kartki świąteczne na Boże narodzenie i Wielkanoc również dla osób starszych. Brałam udział w akcji Franka Sternala, największej małej Mai Tomczak ze Zbąszynia chorej na SMA. W trakcie tej zbiórki mi i wolontariuszom, którzy wraz ze mną działali udało się zebrać ponad 9,5 mln złotych na najdroższy lek świata i kosztowną terapię genową. Pomagałam również w odbudowie zakładu wulkanizacyjnego Roberta i Piotra Liszków, tam prowadziłam stronę licytacyjną. Uczestniczyłam w zbiórce wody i żywności podczas pandemii dla szpitala w Nowym Tomyślu. A właśnie dzisiaj gdy rozmawiamy ziszcza się mój kolejny sen - mała Lilka Nowak z Dakowów Mokrych wychodzi ze szpitala w Genewie - również po operacji, serduszka. Udało nam się wspólnymi siłami zebrać 1,5 mln złotych!

- wraca pamięcią nasza rozmówczyni.

Chyba miło jest wracać do tych udanych akcji i zbiórek. A przydarzyły się takie, które nie skończyły się dobrze?

- Tak. Trudno jest mi mówić o tym, ale osiem lat temu straciłam jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Mamę, która po dwumiesięcznej, krótkiej, ale bardzo ciężkiej walce o życie - odeszła. Niestety nie udało się nic zrobić. Codziennie o niej myślę, czy na pewno zrobiłam wszystko co mogłam? Choć to już ogromny szmat czasu, czuję się zupełnie tak, jakby to było wczoraj. Pomaganie ludziom sprawia mi niesamowitą radość i myślę, że pomaga mi również zapomnieć o stracie tak bliskiej mi osoby

- nadmienia z łzami w oczach wolontariuszka.

Skąd czerpiesz siłę? I wolę walki? Bo poznając Ciebie - od razu widać tą charyzmę i poświęcenie!

- Moi bliscy bardzo mnie wspierają. Zawsze mogę liczyć na mojego wspaniałego męża i dzieci. Moja najmłodsza córka dzięki moim akcjom i zbiórkom poznała mnóstwo wspaniałych osób. Nie tylko jej bliskich, ale również mi. Nigdy nie zamieniłabym tej decyzji o braniu udziału, na inną. Ja chyba z tych akcji czerpię siłę! Bo to naprawdę uskrzydla!

- śmieję się A. Górna.

A skąd inspiracje, pomysły? Często widziałam, jak pracujesz i działasz. Jesteś w tym nieziemska. Obycie z mikrofonem, z drugim człowiekiem. To robi wrażenie

- Miło mi to słyszeć. Bardzo! I faktycznie, czasem zdarza się, że osoby, które mnie obserwują mówią mi, że urodziłam się z mikrofonem. Ale ... ja po prostu lubię, to co robię. A pomysły? Rodzą się w nocy, gdy śpię najczęściej, budzę się i zapisuje na kartce, a potem zwyczajnie to realizuje!

- nadmienia Anita.

A czy jest w tym pomaganiu coś co sprawia Ci przykrość?

- Niestety tak. I to też niestety są często inne osoby. Właściwie nie wiem czemu, mam przecież wokół siebie tylu dobrych ludzi, ale przewijają się również te, które nie chcą dla mnie dobrze. To przykre. I nie warto o tym mówić. Bo to chyba zazdrość, choć nie rozumiem skąd. Bo wolontariat to ogrom pracy i poświęcenie, o którym wie, tylko ten, kto również pomaga drugiemu człowiekowi

- wyjaśnia Anita Górna.

I co dalej? Jakie plany na przyszłość?

- Czas pokaże. W grudniu kończę karierę kelnerki - barmanki. Prace zaczęłam w tej branży mając 14 lat, a mam 43. Chyba już czas na zmiany. Marzę o swoim domku. To moje marzenie, które ciężko zrealizować, ale może kiedyś. Co jeszcze jest moim marzeniem? Chciałabym móc pomóc wszystkim, ale niestety nie jestem wstanie. Choć telefonów i e-maili o pomoc mam codziennie mnóstwo. Już nawet z różnych stron Polski. Nawet kiedyś usłyszałam, że jestem takim nowotomyskim JURKIEM OWSIAKIEM. Byłam w szoku! To było niesamowite porównanie!

- mówi.

Anita Górna podczas wielu festynów i akcji charytatywnych

Anita Górna - kobieta pełna miłości i dobroci, a przede wszy...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto