Awantura w sprawie mieszkań komunalnych. "...Tam może stać się wypadek" - zwracał uwagę radny

W środę, 25 stycznia 2023 roku na sesji Rady Miejskiej ważną kwestią związaną z mieszkańcami budynku komunalnego przy ulicy Mickiewicza 2 poruszył jeden z radnych Piotr Szymkowiak. Jak podnosił podczas swojej wypowiedzi, mieszkańcy zgłosili się do niego, martwiąc się o swoje bezpieczeństwo w związku ze stanem budynku. Skierował do prezes PU ZGM Zofii Matuszczak szereg pytań w tej kwestii.

- Byli u mnie mieszkańcy z tego obiektu. (...) Przekazali, że została odnowiona elewacja budynku, ale w środku okna nie zostały obrobione, a ściany nie zostały pomalowane. Twierdzą, że schody są ruchome, poręcz trzyma się na sznurku. Zostały rozebrane budynki gospodarcze, a w umowie najmu takie pomieszczenia były tym osobom przyznane. Wskazano im podobno na przetrzymywanie drewna miejsce w piwnicy, a do niej wchodzi się stromymi, wąskimi schodami. Ponadto drzwi wejściowe są niezabezpieczone i może dojść do wypadku

- to, jak przekazał P. Szymkowiak, usłyszał od lokatorów. Dodatkowo mieszkańcy mieli poinformować radnego, że posiadali przestrzeń użytkową na strychu, która została im odebrana.

Prezes PU ZGM Zofia Matuszczak została poproszona o ustosunkowanie się do pytań radnego.

- Pan radny mówi na komisjach o tzw. "pudrowaniu kamienic". Są to wspólnoty mieszkaniowe i my realizujemy plany remontowe we wspólnotach mieszkaniowych. Ich działania podejmowane są zgodnie z protokołami przeglądów technicznych, audytami i przede wszystkim nie zajmujemy się schodami i klatkami schodowymi, tylko zajmujemy się tym, co budynek potrzebuje

- zaczęła swoją wypowiedź prezes PU ZGM.

Radny dopytywał Zofię Matuszczak o kwestię np. wymiany okien i nieobrobienia ich przez ekipę remontową, bo jak podkreślał, wygląda to fatalnie, co widział na zdjęciach wykonanych 5 stycznia 2023 roku przez mieszkańców.

Szefowa nowotomyskiego PU ZGM-u wyjaśniała, że żadna spółdzielnia nie dysponuje takimi środkami finansowymi, aby od razu wykonać wszystkie działania. Jej wypowiedź przerywał jednak radny, cały czas dopytując m.in. o kwestię bezpieczeństwa. Prezes nie zgadzała się z przedstawionymi kwestiami, podkreślając, że te zdjęcia są nieaktualne. Radny próbował również uzyskać odpowiedź od szefowej PU ZGM, gdzie mieszkańcy mają teraz przechowywać drewno i dlaczego powierzchnia strychowa została im zabrana.

Jednak do tej kwestii Zofia Matuszczak nie chciała się ustosunkować, wskazując na RODO i dane wrażliwe, podkreślając, że sprawa dotyczy uchwał przyjmowanych wewnętrznie przez dane wspólnoty. Radny nie dawał za wygraną i pytał, czy mieszkańcy otrzymali tę odpowiedź na piśmie.

- Zawsze myślałem, że PU ZGM powinno działać dla mieszkańca. Pytam teraz, bo o to prosili mnie ludzie, ale odpowiedzi nie otrzymałem

- podsumował radny. Tych słów bez komentarza nie chciała zostawić prezes PU ZGM, bo jak wskazała, radny obraził przedsiębiorstwo tym stwierdzeniem. Podkreślała, że nie zgadza się ze słowami mężczyzny. Dodała, że nie wpływają do nich żadne skarg na ich działania i, że słowa radnego to dla PU ZGM ogromna "ujma". Ostatecznie radny przeprosił panią prezes przy wszystkich obecnych na sali.