Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

DZIEŃ - Podpalił ojcu dom i auto?

Malwina Korzeniewska
Malwina Korzeniewska
Późnym wieczorem doszło do podpalenia poddasza i samochodu osobowego. – W niedzielne popołudnie, jeszcze nic nie przewidywało takiej tragedii – mówią lokatorzy domu i zarazem wyraźnie wskazują sprawcę. Według nich jest nim najprawdopodobniej 30 – letni mężczyzna, syn właściciela budynku.

– Już wielokrotnie się odgrażał, ale tego dnia było spokojnie. Mieszkając z nim pod jednym dachem, nigdy nie czuliśmy się bezpiecznie. Wielokrotnie prowokował, wszczynał kłótnie, awantury, ale nigdy nie podejrzewaliśmy, że może podpalić mieszkanie. Nie da się opisać słowami tego co przeżyliśmy– mówi Beata Czubińska, mama ośmiomiesięcznego chłopca.

Rodzina musiała zostawić cały swój dobytek i ewakuować się. – W takiej chwili myśli się tylko o dzieciach, czy są bezpiecznie. Reszta się nie liczy. Dopiero dziś możemy zobaczyć jak wielkie straty ponieśliśmy. Sufit jest cały zalany. Nie wiadomo jak bardzo naruszony jest strop.
Ojciec domniemanego podpalacza Leszek Jabłoński potwierdza te słowa.

– Zawsze były z nim same kłopoty. Wpadł w nałóg alkoholowy. Już wcześniej powybijał okna w domu, zniszczył drzwi wejściowe, wielokrotnie podnosił na mnie rękę. To był on. Śmiał się przecież w twarz, bo chciał spalić mi dom. Inspektorzy z Nadzoru Budowlanego, którzy przyjechali na oględziny powiedzieli, że budynek nie grozi zawaleniem, ale to i tak nas nie uspokaja – mówi mężczyzna i zarazem dodaje, że zamierza oskarżyć syna o narażenie utraty życia lub zdrowia. – Syn musi ponieść konsekwencje. Naraził nas na niebezpieczeństwo. Poniesionych strat materialnych i moralnych już nie liczę – wyjaśnił L. Jabłoński.
Pożar wybuchł około godziny 21.00. Podpalony został dziesięcioletni samochód marki citroen, a także poddasze domu mieszkalnego.

Na szczęście strażacy z Grodziska i Granowa w porę ugasili trawiący drewno ogień, który nie rozprzestrzenił się na inne części domu. Na miejscu znaleziono baniak z zawartością benzyny i zapalniczkę.

30 – latek, po wybuchu pożaru zadzwonił do jednej z lokatorek domu z pytaniem „Jak się patrzy na ogień?” Następnie uciekł z domu i nie ma z nim kontaktu. Prawdopodobnie przebywa w Poznaniu u swojej matki.Niestety, jak tłumaczy Tomasz Górny rzecznik prasowy grodziskiej policji do tej pory żaden wniosek o ściganie mężczyzny nie został złożony, a to uniemożliwia podjęcie jakichkolwiek działań procesowych, które doprowadziłyby do wyjaśniania sprawy.
Rodzina Czubińskich noc z niedzieli na poniedziałek przespała w świetlicy wiejskiej w Drużyniu.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto