Gmina Nowy Tomyśl: Korki na wojewódzkiej

- Jakiś czas temu położono w tamtym miejscu nowy dywanik asfaltowy - relacjonował czytelnik. - Tak około na odcinku 1,5 kilometra. A teraz ten dywanik jest zrywany. Chodzi o odcinek od przejazdu kolejowego do Bukowca, do skrzyżowania z drogą na Grodzisk Wlkp. Tworzą się tam duże korki. Pytam się, dlaczego położyli asfalt, wydali pieniądze, a teraz znowu tam coś grzebią i wymieniają? - dodał.

Postanowiliśmy temat sprawdzić. Faktem jest, że kilka miesięcy temu asfalt w okolicach Sątop i Cichej Góry na trasie wojewódzkiej był wymieniany. O rozwiązanie wątpliwości poprosiliśmy w Wielkopolskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich, które to zarządza odcinkiem.

- W ubiegłym roku faktycznie przeprowadzaliśmy remont na tej trasie, jednak na innym odcinku - informuje nas zastępca dyrektora WZDW Kinga Hedrych. - Obecnie wykonywane przez nas prace stanowią kontynuacje tych zeszłorocznych. Dodam, że remontujemy odcinek o długości 1,9 kilometra. Zakres robót jest duży, obejmuje wyrównanie istniejącej nawierzchni mieszanką mineralnoasfaltową, wykonanie warstwy wiążącej i ścieralnej nawierzchni, utwardzenie istniejących zjazdów gruntowych oraz pobocza. Ponadto profilowanie istniejących poboczy gruntowych, dostosowanie wysokościowe istniejących zjazdów utwardzonych, remont zatok autobusowych oraz dojść i peronów. Wyremontowany zostanie także istniejący przepust i skrzyżowanie z drogą wojewódzką nr 307. Wykonane zostanie też oznakowanie poziome i pionowe oraz montaż elementów bezpieczeństwa ruchu, słupków, barier ochronnych - wyjaśnia.

Całkowity koszt tegorocznej inwestycji wynosi nieco ponad milion złotych. Według Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich prace remontowe mają zakończyć się jeszcze we wrześniu. Niestety przebudowa drogi wymagała wprowadzenia ruchu wahadłowego, regulowanego sygnalizacją świetlną. I na to najwięcej narzekają kierowcy, którzy niejednokrotnie muszą stać w korkach czasem bardzo długo.

Do zakończenia wymiany nawierzchni muszą uzbroić się w cierpliwość. W godzinach szczytu „pechowi” mogą na przejazd czekać nawet 20 i więcej minut, co nie jest komfortową dla nich sytuacją. Alternatywny objazd, to droga przez Kuślin.