Przed południem na boisku w Zbąszyniu zagrały w derbach gminy Obra i Huragan Łomnica. W roli gospodarza, według terminarza wystąpili ci drudzy. Lepsi okazali się zbąszynianie, którzy bez większego problemu pokonali rywala zza miedzy 3:0. Do przerwy było 1:0 po trafieniu Piotra Guły. Po zmianie stron ten sam zawodnik celnie wykonał rzut karny. Było to dość szczęśliwe trafienie, gdyż piłka prześliznęła się po rękach Tomasza Siedlarza. Trzecią bramkę dołożył rezerwowy Piotr Kaczmarek. Natomiast po południu do Przyprostyni przyjechał Mawit Lwówek. Drużyny te w niesformalizowany sposób ze sobą współpracują. Ma to przede wszystkim oddźwięk we wspólnych występach w turniejach i ligach amatorskich. Na boisku wielkiej przyjaźni nie było widać i po dość dobrym widowisku wygrali przyprostynianie 4:2. Pierwszy gol w 29 minucie meczu padł w niecodziennych okolicznościach. Daniel Kulus bowiem zaliczył trafienie bezpośrednio z rzutu rożnego. Sześć minut potem było już 2:0. Były długoletni zawodnik Mawitu, Mateusz Nowak nie miał sentymentów przy sytuacji sam na sam z bramkarzem. Po zmianie stron padły jeszcze cztery bramki. Najpierw na 3:0 podwyższył Tomasz Śliwa. Potem nastąpił czterominutowy zryw Mawitu. W tym czasie goście strzelili dwie bramki, a ich autorem był Marcin Karłyk. To przywróciło emocje związane z tym jak drużyny podzielą tort punktowy. Jednak przyjezdni nie zdołali wyrównać, a w doliczonym czasie gry czwartą bramkę dla Płomienia zdobył Michał Kaczmarek.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?