Miedzichowo. Wyrok w sprawie fałszerstwa wyborów.

Wyrok dotyczy sfałszowania przez nich wyników wyborów samorządowych, które w 2010 roku odbyły się w gminie Miedzichowo. Z okręgu numer 9, obejmującego Lewiczynek, Piotry i Zachodzko do Rady Gminy startował wówczas Grzegorz Szczepaniak. Jego kontrkandydatem był Edward Stachowiak i według oficjalnych wyników to właśnie on otrzymał mandat radnego, zdobywając aż 118 z 123 oddanych głosów.

Już kilka miesięcy po wyborach wielu mieszkańców gminy zapewniało jednak Grzegorza Szczepaniaka, że swój głos oddało jednak właśnie na niego. Zebrali podpisy i zgłosili sprawę do prokuratury. To doprowadziło do ponownego przeliczenia głosów. Okazało się, że według obliczeń, to właśnie G. Szczepaniak powinien zasiąść w Radzie Gminy.

12 marca nowotomyski sąd wydał wyrok: -Sąd uznał winnymi wszystkich dziewięciu oskarżonych – mówi Marcin Grabowski, prezes Sądu Rejonowego w Nowym Tomyślu. - Cztery osoby zostały skazane na karę pozbawienia wolności na trzy lub pięć miesięcy w zawieszeniu na dwa lata oraz karę grzywny. Wobec pięciu pozostałych zastosowano warunkowe umorzenie kary na dwuletni okres próbny. Również oni otrzymali karę grzywny. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, więc każda ze stron może się od niego odwołać – zaznacza.

Sprawa jest skomplikowana pod względem formalno-prawnym. Wybory zostały ostatecznie uznane za ważne, ponieważ w trybie wyborczym do biura Komisarza Wyborczego w Lesznie, któremu podlega właśnie gmina Miedzichowo, nie wpłynęły żadne skargi: -To precedensowa sytuacja, więc będziemy musieli czekać na prawomocny wyrok – mówi Czesław Jastrzębski, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Lesznie. –Na razie nie otrzymaliśmy jednak żadnych oficjalnych informacji w tej sprawie ani z sądu, ani z gminy Miedzichowo – dodaje.

Czesław Jastrzębski z Krajowego Biura Wyborczego twierdzi, że jeśli wyrok się uprawomocni, to ewentualne dalsze decyzje w tej sprawie należeć będą do Rady Gminy. Jeśli ta zdecyduje o ewentualnym wygaśnięciu mandatu Edwarda Stachowiaka, w ciągu trzech miesięcy będą musiały odbyć się wybory uzupełniające. Wówczas pozostanie jednak pytanie, czy uchwały Rady Miejskiej są ważne.

Oczywiście musimy poczekać na ewentualne uprawomocnienie się wyroku - informuje Tadeusz Kolecki, przewodniczący Rady Gminy. -Sąd nie unieważnił jednak wyborów, więc nie mamy jakichkolwiek podstaw prawnych by pozbawić mandatu radnego, który z tego okręgu zasiadł w Radzie - twierdzi.
Sam radny Edward Stachowiak, który otrzymał mandat z okręgu numer 9 nie zamierza sam z siebie zrzekać się pełnionej funkcji: -Nie dam zrobić z siebie kozła ofiarnego – twierdzi. -Uważam, że jeśli dojdzie do powtórnych wyborów, powinny one być zarządzone w całej gminie, a nie tylko dla konkretnego okręgu, z którego ja startowałem. Nie mam pojęcia czy do nieprawidłowości doszło tylko w tej komisji, bo przecież odezwał się tylko pan Szczepaniak. Zresztą tak naprawdę o całej sprawie dowiaduję się zupełnie nieoficjalnie i właściwie z plotek, więc to wszystko co miałbym do powiedzenia – dodaje.

Grzegorz Szczepaniak powstrzymuje się od komentowania samego wyroku. Mówi jednak, że od początku twierdził, iż nie była to zwykła pomyłka przy liczeniu głosów jak tłumaczyli niektórzy: -Oczywiście czuję się poszkodowany, ale i tak najbardziej boli, że przez to wszystko ludzie którzy na mnie głosowali, zapowiadają, że na następne wybory nie pójdą, bo nie mają już zaufania - stwierdził.