Nadleśnictwo Bolewic. Porzucone śmieci w lesie

Nie od dzisiaj leśnicy borykają się z tzw.: leśnymi śmieciarzami, którzy wywożą swoje odpady do lasów. Jak napisało Nadleśnictwo Bolewice na swoim facebook'u:

W tym roku na sprzątanie i wywóz śmieci z naszych lasów łącznie wydamy niebagatelną kwotę PONAD 100 TYSIĘCY złotych!

W przypadku, który został opisany 19 października na fanpage'u Nadleśnictwa Bolewice, sprawcę złapano, a po przyjęciu mandatu, chcąc uniknąć skierowania sprawy do sądu, sam zobowiązał się do posprzątania własnych śmieci.

- Śmieci bardzo często pojawiają się w lesie. Tym razem udało się ująć sprawcę, ale nie zawsze jest to możliwe

- mówi Jolanta Gaczyńska, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Bolewice i dodaje.

- Często “śmieciarze” pozostawiają odpady w pośpiechu i nie zawsze jest to przemyślane działanie, ponieważ często można znaleźć w nich rachunki, korespondencje, po których jesteśmy w stanie namierzyć sprawcę. W niektórych miejscach w lesie, ustawione są także fotopułapki

- informuje.

Jolanta Gaczyńska mówi nam także, że jeśli leśnictwo zauważa regularne pozostawianie odpadów w lesie, stara się montować w tych miejscach wspomniane fotopułapki. Jak wspomina, na początku 2020 roku, w lasach niedaleko Miedzichowa oraz w sąsiednim powiecie wolsztyńskim, porzucono siedem pojemników z substancjami. Sprawcy nie złapano, a policja umorzyła sprawę, dlatego Nadleśnictwo Bolewice, jako właściciel terenu, jest zobowiązane do pokrycia kosztów ich utylizacji. Jak informuje nas rzecznik prasowy Nadleśnictwa Bolewice, usunięcie pojemników, to koszt ponad 60 tys. zł, a pieniądze te mogłyby zostać przekazane na ochronę środowiska, tablice edukacyjne czy turystykę.

- Smutne jest to, że tyle piszemy o porzucaniu śmieci, a nasze społeczeństwo nie dojrzało do tego, żeby dbać o swoje otoczenie

- podsumowuje Jolanta Gaczyńska w rozmowie z nami.