Na domiar złego, osoby dokonujące wycinki, zabrały wycięte drzewa.- Pan Garbiec wcześniej nosił się z zamiarem sprzedaży swojej ziemi, dlatego zlecił usunięcie drzew ze swojego terenu – mówi Leszek Bobowski. –Robotnicy, którzy mieli to zlecenie wykonać najzwyczajniej się pomylili - opisuje.
Włodzimierz Garbiec przyznał się do błędu, zaproponował państwu Bobowskim 2 tysiące złotych. Do ugody jednak nie doszło. Poszkodowani zgłosili sprawę na policji, która najpierw zakwalifikowała sprawę jako kradzież, by w końcu ją umorzyć. Również prokuratura odmówiła wszczęścia postępowania. 2 listopada ma odbyć się posiedzenie sądu, który ma zdecydować, czy decyzja prokuratury była słuszna. Działnia próbowała podjąć gmina Miedzichowo. Okazało się jednak, że może ona ukarać za wycinkę drzew tylko właściciela działki. Sytuacja stała się więc absurdalna.
Więcej na ten temat 11 października w tygodniku Dzień Nowotomysko-Grodziski.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?