Nowy Tomyśl. Burmistrz komentuje rozstrzygnięcie przetargu ulicy Spacerowej

10 listopada gmina Nowy Tomyśl ogłosiła kolejny, piąty już przetarg na ulicę Spacerową. Wzięła w nim udział tylko jedna firma – Całus z Borui Nowej. 3 grudnia ogłoszono wykonawcę i tym razem przetarg nie został unieważniony, a prawdopodobnie niedługo zostanie podpisana umowa z wykonawcą. Zakres prac został jednak podzielony na dwie części: pierwsza część warta będzie 1 489 065, 64zł, a druga 62 914, 50zł. Druga część, która została dodana do zadania, to ślepa uliczka odchodząca od ulicy Spacerowej.

Poprzednie przetargi

Przypomnijmy, że w pierwszy przetargu wzięło udział aż 8 firm. W drugim oraz trzecim – trzy firmy, a w czwartym przetargu wzięła udział tylko jedna firma – Całus z Borui Nowej. Kwoty, jakie proponowały firmy składające oferty znacznie przewyższały budżet, który został podany przez gminę Nowy Tomyśl, co skutkowało unieważnieniem wszystkich postępowań. Kwota, jaką chciała przeznaczyć na realizację tego zadania gmina, to 1 050 000zł. Warto zaznaczyć, że samorząd na wykonanie tego zadania otrzymał wówczas dofinansowanie z Funduszu Dróg Samorządowych w wysokości prawie 690 tys. zł.

Co mówią mieszkańcy?

W rozmowie z jednym z mieszkańców ulicy, dowiedzieliśmy się, że bardzo cieszy się, że wyłoniono w końcu wykonawcę. Mieszkańca niepokoi jednak termin realizacji zadania, który wyznaczony jest na 22 grudnia 2020 roku.

Burmistrz Nowego Tomyśla mówi o pięciu przetargach na ulicę Spacerową

Jak mówi w rozmowie z nami burmistrz Nowego Tomyśla, Włodzimierz Hibner - budowa ulicy Spacerowej ma już swoją historię. Informuje, że jest to inwestycja z ewentualnym dofinansowaniem w wysokości 556 tys. zł z Funduszu Dróg Samorządowych.

- Ogłosiliśmy w sumie aż pięć przetargów - relacjonuje. - Pierwsze były ogłaszane na początku lata, w szczycie pandemii. Byłem przekonany na podstawie szacunków ekspertów oraz doświadczeń innych samorządów np. Polkowic, że ceny robót budowlanych będą znacząco spadać

- informuje i dodaje, że z tym założeniem unieważniał wcześniejsze postępowania.

-Moje założenia zweryfikowała aktualizacja kosztorysu inwestorskiego na początku listopada – okazało się, że ceny kosztorysowe wzrosły w stosunku do tych z początku kwietnia

- mówi.

W rozmowie z nami informuje także, że dotychczas przez prawie 6 lat udawało mu się uzyskiwać tańsze oferty, w przypadku tych przetargów, które unieważniał. Jak relacjonuje - tak było z jego pierwszą inwestycją - budową ulicy Paprockiej, z którą zmierzał się jako nowy burmistrz na przełomie 2014 i 2015 roku.

-Nie wybrałem po pierwszym przetargu najkorzystniejszej oferty, tylko unieważniłem postępowanie i rozpisałem nowy. Okazało się, że pojawiła się tańsza oferta. Często uzyskiwaliśmy takie oszczędności – tym razem sytuacja się odwróciła

- informuje i przyznaje, że można było wykonać tę inwestycję nieco taniej latem, ale jest to oczywiste dopiero z perspektywy czasu.

- Nie zamierzam dyskutować z faktami – aktualizacja kosztorysu pokazała wzrosty cen

- mówi.

Dodaje też, że do tego dochodzi dofinansowanie zewnętrzne, które warto wykorzystać. Burmistrz w rozmowie z nami informuje również, że bierze pod uwagę wypracowane oszczędności z innych inwestycji.

- Przede wszystkim uwzględniam głos mieszkańców i ich potrzeby. To wszystko powoduje, że zdecydowałem o przesunięciu brakujących środków i wyborze oferty z ostatniego przetargu

- kwituje.