Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Tomyśl: Burmistrz o wyrokach sądu

Jakub Czekała
Jakub Czekała
Nowy Tomyśl: Burmistrz o wyrokach sądu. W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że nowotomyski ratusz przegrał kolejne dwa procesy z byłymi już pracownicami Urzędu Miejskiego. Kobiety walczyły o odszkodowania, a w jednym przypadku możliwość powrotu do pracy, bo ich zdaniem zostały niesłusznie zwolnione.

Nowy Tomyśl: Burmistrz o wyrokach sądu

W materiale nie zawarliśmy komentarza szefa gminy, bo ten przebywał wówczas na zwolnieniu. Obiecaliśmy jednak do sprawy wrócić.

Burmistrza Hibnera poprosiliśmy w ubiegłym tygodniu o odniesienie się do ostatnich wydarzeń. Przypomnijmy, że obu paniom zasądzono odszkodowania na łączną sumę ponad 26 tysięcy złotych plus odsetki. A co usłyszeliśmy z ust burmistrza?

- Jestem usatysfakcjonowany faktem, że nie muszę przywracać byłych pracownic do pracy - powiedział nam (sąd nie uwzględnił wniosku byłej szefowej wydziału Promocji o przywrócenie na stanowisko - przyp.red.). - Od początku swojej pracy wychodziłem z założenia,że siedmioosobowy wydział Promocji i Rozwoju jest przerośnięty i niewydolny. Nie spotkałem się z takimi rozwiązaniami w innych gminach, podobnych co do ilości do naszej. Odnośnie samych zwolnień, orzecznictwo w tym zakresie jest ugruntowane i wskazuje na taką możliwość. Orzeczenia sądu najwyższego wskazują, że każdy kierownik urzędu ma prawo modelować go, według swojej wizji i potrzeb, bez konieczności wskazywania innych przyczyn - powiedział nam.

Burmistrz dodał, że na razie nie wie czy od wyroku sądu pierwszej instancji będzie się odwoływał. - Złożyłem wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Dopiero po zapoznaniu się z nim będę mógł podjąć decyzję, co dalej w tej sprawie zrobić. Nie ukrywam jednak, że jestem zdziwiony wysokością zasądzonych odszkodowań, ponieważ uważam, że likwidacja stanowisk nastąpiła zgodnie z obowiązującym prawem - poinformował nas.
Burmistrz wytłumaczył nam również, że wysoka kwota odszkodowań jest pochodną wysokich pensji zwolnionych przez niego pracownic, które - jak podkreślił Włodzimierza Hibnera - ustanowił jego poprzednik.

- Same zaś środki na odszkodowania w żaden sposób nie zaburzą gminnego budżetu. Kwoty na ewentualne odszkodowania rok rocznie gmina ma zabezpieczone - dodał. - Pani sekretarz Ceglecka miała wypłacone środki z puli wynagrodzeń, zaś pani Kościańska - Daniec z tak zwanej puli zwrotów kosztów sądowych, jakie mamy zabezpieczone. Jeśli natomiast chodzi o obie pracownice Wydziału Promocji i Rozwoju, to wyrok jeszcze się nie uprawomocnił, dlatego jeszcze odszkodowań nie wypłacaliśmy - powiedział na koniec.

Dla porządku przypomnijmy, że wiosną 2015 roku burmistrz w krótkim czasie zwolnił cztery pracownice. Wszystkie poszły do sądu i usłyszały, jak oceniają, korzystne dla siebie wyroki. Dwie sprawy się uprawomocniły. W przypadku sekretarz gminy, sąd zasądził jej powrót na wcześniej zajmowane stanowisko. Dwie ostatnie sprawy czekają na możliwą apelację zanim ostatecznie będą zamknięte.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto