Wśród wielu kwestii poruszonych na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Nowym Tomyślu, która odbyła się 31 sierpnia, radni podjęli temat bezpłatnej komunikacji miejskiej. W związku z panującą sytuacją epidemiologiczną, kursy autobusu zostały zawieszone 20 marca do odwołania. Teraz temat powrócił, tym bardziej, że ruszył także rok szkolny. Interpelacje w tej sprawie złożyli radni: Wojciech Andryszczyk oraz Adam Polański, którzy w imieniu zaniepokojonych mieszkańców, a w szczególności uczniów oraz emerytów, chcieli uzyskać informację czy komunikacja niebawem wróci. Dodajmy, że w tej sprawie kontaktował się z nami także jeden z czytelników, podkreślając, że zarówno ludzie starsi, jak młodzież ucząca się wyczekują powrotu kursów miejskich przejazdów.
W punkcie wolne głosy, radny Wojciech Andryszczyk poruszył po raz kolejny ten ważny temat, chcąc uzyskać odpowiedź wcześniej niż na piśmie w wyznaczonym terminie.
- Jak burmistrz zamierza rozwiązać problem komunikacji miejskiej? Dostanę odpowiedź za miesiąc, na kolejnej sesji, a problem jest dzisiaj. Na niektóre pytania podejrzewam, że wszyscy czekają. Nie tylko uczniowie, ale także ludzie starsi – stwierdził radny.
Burmistrz Włodzimierz Hibner odpowiedział od razu:
- Z komunikacją miejską sytuacja jest chyba wszystkim znana. Jeśli panuje pandemia, a na dobę w kraju jest prawie 1000 przypadków, to nie będziemy płacić za to, aby za moment autobusik jeździł pusty – bo tak było. To się mija po prostu z celem. Pamiętam dokładnie sytuację w marcu czy w kwietniu, kiedy pociągi jeździły puste. Dawaliśmy dofinansowanie, gmina do tego dopłacała – skomentował.
- Ma jeździć busik, w którym po pierwsze jest mała przestrzeń, gdzie ludzie szybciej się zakażą niż na otwartej przestrzeni – mówił dalej. - Po drugie, pytanie czy w ogóle ktoś będzie chętny do tego, aby nim jeździć w czasie pandemii? Jest to nieracjonalne wydatkowanie środków publicznych. Przepraszam bardzo, ale tak to wygląda – zakomunikował burmistrz Nowego Tomyśla.
Radny Adam Polański, z którym rozmawialiśmy, a który jest także wicedyrektorem Zespołu Szkół nr 2 w Nowym Tomyślu podkreślił, że problem jest poważny:
- Nie satysfakcjonuje mnie odpowiedź pana burmistrza (której udzielił podczas sesji Rady – przyp. red). Złożyłem oficjalne pismo, na które burmistrz w ciągu tygodnia powinien odpowiedzieć. Już mamy kłopot z uczniami, którzy spóźniają się na pierwszą lekcję, ponieważ nie mają jak dojechać ze stacji PKP do szkoły. Ten problem dotyczy prawie 200 osób z naszej szkoły - usłyszeliśmy.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?