Nowy Tomyśl: Łapa zgłosiła sprawę policji.
Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom „Łapa”, nie dość, że od kilku tygodni walczy z długami za pobyt swoich podopiecznych w hotelikach, to musiała zmierzyć się z kolejnym kłopotem. Firma z województwa śląskiego, powołując się na stowarzyszenie, miała zbierać datki, mimo że ,,Łapa” na to zgody nie wyraziła.
O początkach całego procederu oraz dotychczasowych ustaleniach opowiada nam prezes „Łapy” Marta Vogel - Miałkas: - Sprawa zaczęła się jakiś czas temu. Wtedy skontaktowała się z nami osoba - nie podając swojego nazwiska, która spytała, czy może nam przekazać puszki z karmą. Gdy te już przyszły, to przyszło do nas również pismo, abyśmy poręczyli, że otrzymaliśmy dary oraz, że ta firma z województwa śląskiego może dla nas zbierać datki - opowiada nam Marta Vogel - Miałkas.
„Łapa”, jak mówi, nie wyraziła zgody na takie działania, nie podpisywała również żadnych poręczeń. Tradycyjnie w takich przypadkach podziękowała tylko za pomoc w postaci karmy. Temat jakby się rozwiązał, ale nie na długo.
- Po pewnym czasie od tamtego zdarzenia okazało się, że owa firma zaczęła wydzwaniać po różnych firmach z naszego terenu opowiadając, że chcą nam pomóc w trudnej sytuacji i że przekazali nam karmę, w zamian za zakup przez sponsorów cegiełki za 100, 150 i 200 zł. W rozmowach te osoby, jak się dowiedzieliśmy, nie wspominają jednak, że przekazali nam jednorazowo i dobrowolnie puszki z karmą. Darczyńcy, którzy po rozmowie telefonicznej z przedstawicielem w/w firmy i wierząc w prawdziwość takiej akcji, zgodzili się wspomóc „Łapę” zaczęli dostawać faktury pro forma na określoną kwotę 100,150 i 200 zł. Ile osób na taki układ przystało i opłaciło faktury? Nie mamy pojęcia. Do nas zgłosiły się dwie takie osoby, które chciały się upewnić, czy akcja jest prawdziwa i czy faktycznie przelewając pieniądze na konto tamtej firmy, „Łapa” ma z tego korzyści w formie karmy. W ten sposób dowiedzieliśmy się o całej sprawie. O zaistniałej sytuacji powiadomiliśmy nowotomyską policję - relacjonuje sprawę prezes Stowarzyszenia. - Apelujemy, jeśli ktoś z Państwa otrzymał taki telefon, a potem fakturę pro forma, prosimy nie przelewać pieniędzy. Nie mamy nic wspólnego z tą firmą, ona z nami nie współpracuje. Jeśli kiedykolwiek prosimy o wsparcie finansowe, zawsze podane jest nasze oficjalne konto Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom „Łapa”, którego autentyczność łatwo sprawdzić wchodząc na naszą stronę internetową. Jeśli prowadzimy akcję sprzedaży cegiełek – to takie akcje przeprowadzamy na imprezach typu Jarmark,zabawy taneczne, koncerty – uprzedzając wcześniej na plakatach o tym, że sprzedaż takich cegiełek będzie przeprowadzona. Prosimy również, jeśli ktoś z Państwa dostał taką fakturę o zgłoszenie się na policję - dodała Marta Vogel - Miałkas.
W środę w sprawie nastąpił zwrot. Jak powiedziała nam prezes „Łapy”, owa firma skontaktowała się ze Stowarzyszeniem:
- Miły i uprzejmy pan powiedział nam w rozmowie telefonicznej, że ich firma w taki sposób działa i że za uzyskane środki przekazałaby nam karmę. Podziękowaliśmy jednak za współpracę, nie chcemy mieć z nimi nic wspólnego - zakończyła Marta Vogel - Miałkas.
Usiłowaliśmy skontaktować się z firmą dzwoniąc pod numer podany na fakturze. Nikt jednak nie odbierał. Wysłaliśmy zapytanie na ich e-mail. Do momentu zamykania numeru Dnia Nowotomysko-Grodziskiego nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?