Dotacje dla nowotomyskich klubów
Na początku 2020 roku gmina rozdzieliła środki finansowe mające za zadanie wsparcie finansowe klubów sportowych. O dotacje starały się 23 kluby, z czego trzy nie uzyskały żadnych pieniędzy. Łączna kwota, na jaką wnioskowały wszystkie kluby działające na terenie gminy Nowy Tomyśl, wynosiła 623 637, 75 złotych, jednak kwota jaka została przeznaczona na ten cel to 197 000 złotych.
Głośno komentowane były również dotacje dwóch klubów, grających w tych samych rozgrywkach. Różnica kwoty dotacji pomiędzy klubem Borusji Borui Kościelnej a SAMem Jastrzębsko Stare wynosiła 8500 złotych.
ZOBACZ TAKŻE
NAP Polonia bez dotacji
Temat powrócił na końcu września, kiedy NAP Polonia Nowy Tomyśl otrzymała pismo od burmistrza Nowego Tomyśla, mówiącego o niepodpisaniu umowy na realizacje dotacji. Włodzimierz Hibner tłumaczy w piśmie, że jego decyzja o niepodpisaniu umowy z klubem “była podyktowana nagannym i nieakceptowalnym społecznie zachowaniem Zarządu Nowotomyskiej Akademii Piłkarskiej - Polonia Nowy Tomyśl, polegającym na bezumownym korzystaniu z obiektu gminnego oraz odmowie oddania kluczy”.
Poprosiliśmy burmistrza Nowego Tomyśla, Włodzimierza Hibnera o skomentowanie podjętej przez niego decyzji:
-Nie podpisałem umowy z prostego powodu: jeżeli do dzisiaj nie oddano kluczy do pomieszczenia, którego jesteśmy właścicielami, to nie można nikogo nagradzać. Takich ludzi powinno odsuwać się od pieniędzy publicznych. Niech zarząd poda się do dymisji, wtedy przekażę pieniądze drużynie - mówi i dodaje - Jeśli jakieś dziecko chce grać w piłkę, to bardzo chętnie porozmawiam z OSiRem, żeby w jakiś godzinach zatrudnić fachowca, który mógłby mieć z nimi zajęcia. Proszę tylko żeby rodzice zgłosili się do Ośrodka Sportu i Rekreacji – informuje.
O komentarz do zaistniałej sytuacji zapytaliśmy także prezesa klubu NAP Polonia Nowy Tomyśl, Piotra Kosteckiego, który nie kryje frustracji:
-Burmistrz nie daje pieniędzy zarządowi, tylko dzieciom. My rozliczamy się z dotacji bardzo dobrze, można powiedzieć, że wręcz perfekcyjnie. Nie można nam niczego zarzucić. Chcieliśmy kupić ortaliony dla dzieci na zimę, lecz niestety teraz tego nie zrobimy. Oddanie kluczy do pomieszczeń gospodarczych wiąże się z zamknięciem klubu - nie ma możliwości istnienia klubu bez magazynu. Teraz walczymy o przeżycie. To jest mszczenie się na dzieciach, a nie na nas – komentuje.
Na chwile obecną strony nie potrafią dojść do porozumienia polubownie. Sprawa pomieszczeń użytkowanych przez klub, została skierowana przez gminę do sądu. Do tematu wrócimy w najbliższym czasie.
ZOBACZ TAKŻE
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?