Sprawę poruszył na ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Janusz Raj: – Po zmianie wykonawcy tej usługi, która nastąpiła we wrześniu, oczekiwaliśmy, że efekty będą widoczne – mówił. – A powiem szczerze, że ja i część mieszkańców, którzy mi tę sprawę zgłaszali, większej zmiany nie dostrzegamy. Niestety kosze, których w mieście i tak nie ma za dużo, są po prostu przeładowane, a na chodnikach jest pełno liści. Jak gmina zamierza tę sprawę rozwiązać i czy są przewidziane jakieś kontrole? – pytał.
Okazało się, że we wrześniu firma nie do końca wywiązała się z obowiązku. Zgodnie z umową nałożono więc stosowne kary. Jeśli jednak uchybienia będą się powtarzać i będą znaczne, mogłoby dojść nawet do rozwiązania umowy i ponownego rozpisania przetargu na tę usługę.
Więcej w tygodniku Dzień Nowotomysko - Grodziski 13 listopada
Jak stwierdził Henryk Krzeszowski, przedstawiciel konsorcjum, które jest odpowiedzialne za sprzątanie miasta, firma potrzebuje po prostu czasu: – Wrzesień nie był najlepszy, ale był to pierwszy miesiąc, w którym wykonywaliśmy tę usługę dla Nowego Tomyśla. Proszę mi wierzyć, że topografia miasta jest skomplikowana, na przykład jeden chodnik ma dwóch właścicieli, a my mamy obowiązek sprzątać tylko tereny należące do gminy. W październiku dotrzymaliśmy już harmonogramu. Skupialiśmy się głównie na czyszczeniu rynsztoków i studzienek kanalizacyjnych, bo przez kilka miesięcy zdążyły się w nich nagromadzić liście i piach. Sprzątamy też liście, choć w tym okresie to nieco syzyfowa praca – stwierdza.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?