Nowy Tomyśl: Wskazują na Karolinę K.

W sumie, od 2014 roku, gdy sprawa po raz pierwszy trafiła przed oblicze Temidy, przesłuchano już kilkaset osób, a końca przewodu sądowego nadal nie widać. W sprawie poszkodowanych jest kilkadziesiąt osób. Większość z nich żyje w zawieszeniu, bo nadal nie wiedzą, jak i kiedy postępowanie się skończy. Swoje kredyty wprawdzie spłacali w agencji, ale pieniądze te nigdy nie dotarły na konta Kasy Stefczyka i teoretycznie nadal są jej dłużnikami. - Ładny samochód, ciągłe zakupy. A nam wszystkim śmieje się w twarz - mówiły nam przed rozprawą o jednej z oskarżonych kobiet, poszkodowane.

Pracownica agencji Karolina K. unika sądowych rozpraw już od kilku miesięcy. Nie pojawia się na nich również jej pełnomocnik. A właśnie Karolinę K. większa część zeznających osób wskazuje jako osobę, która pobierała pieniądze i się z nich nie rozliczała. Zdecydowanie rzadziej z ust przesłuchiwanych świadków pada nazwisko Małgorzaty H. - drugiej oskarżonej, a zarazem właścicielki agencji. Kobieta, w przeciwieństwie do swojej pracownicy, stara się nie opuszczać żadnej rozprawy, a pod koniec lutego powołała swoich świadków.

Zeznawała jej synowa, która wyraźnie wskazywała na winę Karoliny K. Jednak oskarżyciele posiłkowi w procesie - osoby, które straciły po kilkanaście tysięcy zł nie mają wątpliwości, że H. o całej sprawie wiedziała. Już od kilku miesięcy stawiają się na kolejnych rozprawach, dobrowolnie, tracąc czas i pieniądze na przejazd: - Chcemy sprawiedliwego wyroku - mówią.

Dodajmy, że Kasa Stefczyka do czasu zakończenia procesu wstrzymała się z egzekucją długów. Poszkodowani wciąż jednak figurują w rejestrze dłużników. - Odetchniemy, gdy to się wreszcie skończy i powiedzą nam, że już nic więcej spłacać nie musimy - słyszymy.