Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Tomyśl: Zarzuty za wypadek

Jakub Czekała
Archiwum
Nowy Tomyśl: Zarzuty za wypadek. Była środa, 29 kwietnia, dzień zapowiadał się pogodny, świeciło słońce, które zachęcało do spacerów. Na taką właśnie pieszą wycieczkę po mieście wybrała się grupa osiemnaściorga przedszkolaków.

Nowy Tomyśl: Zarzuty za wypadek

Dzieci ubrały więc kamizelki ostrzegawcze i wraz przedszkolankami wybrały się na spacer. Niestety około godziny 10.30, zamiast miłego dnia przeżyły chwile grozy. Na ulicy Musiała, nieopodal ich przedszkola w grupę wjechał samochód.

- Kierująca autem kobieta, po wyjściu z zakrętu uderzyła w krawężnik po prawej stronie drogi, odbiła w lewo, straciła panowanie nad kierownicą, wpadła na chodnik po przeciwnej stronie drogi, gdzie potrąciła przedszkolaków - relacjonował nam wówczas Przemysław Podleśny, rzecznik nowotomyskich policjantów. - Następnie auto otarło się o drzewo, przebiło płot i zatrzymało na podwórku przedszkola. Do szpitala zabrano dwóch 4-letnich chłopców, a także kierującą autem osobowym. Była trzeźwa - dodał.

Sprawa wstrząsnęła lokalnym środowiskiem. Pojawiło się wiele wersji zdarzeń i powodów wypadku. Okazało się, że kierująca autem 55-letnia nowotomyślanka prawdopodobnie zasłabła podczas jazdy samochodem. W szpitalu lekarze stwierdzili u niej duży spadek cukru we krwi. Kobieta choruje bowiem na cukrzycę.

Sprawą wypadku zajęły się jednak organy ścigania. Zaczęło się żmudne wyjaśnianie wszelkich okoliczności, sprawdzanie przyczyn i potwierdzanie tez. 55-latkę nie od razu przesłuchano - nie pozwalał na to jej stan zdrowia oraz spowodowany wypadkiem szok. W międzyczasie biegli zaczęli badać czy cukrzyca i zasłabnięcie mogły mieć wpływ na wypadek czy też nie.
Teraz już wiadomo, że zdaniem prokuratury, nie. Magdalena Mazur - Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu powiedziała nam, że zdecydowano o przedstawieniu zarzutów kierującej samochodem kobiecie. - Jest ona jest podejrzana o nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślne
sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, które zagrażało zdrowiu i życiu wielu osób - informuje, dodając, że zagrożonych było 18 przedszkolaków i opiekunki. - Kobieta nie dostosowała sposobu jazdy do przebiegu drogi, nie zachowała szczególnej ostrożności i wjechała w grupę dzieci idącą chodnikiem, powodując obrażenia u dwójki z nich - wyjaśnia. - Podejrzana nie przyznała się do winy, wskazując, że to jej stan zdrowia czyli utrata przytomności, była przyczyna takiego zachowania na drodze. Jednak przeprowadzone w sprawie czynności dowodowe nie potwierdzają takiego przebiegu wypadków - stwierdziła rzecznik Prokuratury Okręgowej.

Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, kodeks karny przewiduje od 3 miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Jak powiedziała nam dyrektor przedszkola Elżbieta Bobrowicz, mimo traumatycznych doświadczeń ani dzieci, które brały wtedy udział w spacerze, ani te, które odniosły obrażenia, nie mają strachu przed przychodzeniem do przedszkola, czy wyjściami na spacery:

- Od razu po wypadku otoczono nas pomocą psychologiczną, co bardzo pomogło. Ponadto już następnego dnia grupa wyszła na spacer, natomiast chłopcy, którzy ucierpieli w zdarzeniu, po kilku tygodniach wrócili do przedszkola - powiedziała nam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto