Opalenica: Szpitalik bez pielęgniarek?
Od kilku tygodni mówi się o strajku i choć oficjalne informacje dotyczące protestu na naszym terenie się nie pojawiły, to nie można wykluczyć, że i pielęgniarki z naszego regionu w strajku mogą wziąć udział. Niejako powiązane z tym problemem informacje dotarły w środę do naszej redakcji. Poinformowano nas, że spore problemy ma opalenicki Zakład Opiekuńczo - Leczniczy. Pojawiły się bowiem opinie, że personel pielęgniarski placówki zwolnił się tam z pracy i przeniósł do lepiej opłacanych etatów w nowotomyskim szpitalu czy też do prywatnych klinik. Tym samym w ZOL w Opalenicy nie ma odpowiedniej liczby osób, które mogłyby zająć się przebywającymi tam pacjentami.
W pierwszej kolejności o komentarz poprosiliśmy dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Nowym Tomyślu, który jest również głównym szefem opalenickiego „szpitalika” - bo tak to miejsce nazywają okoliczni mieszkańcy. Janusz Nowak nie krył zdziwienia uzyskanymi od nas informacjami: - Nie miałem wcześniej wiadomości, jakoby ZOL w Opalenicy borykał się z takimi problemami. Myślę, że bym o tym wiedział. Najlepiej skontaktować się z kierownikiem zakładu - stwierdził.
Udaliśmy się więc do „szpitalika”, by wyjaśnić całą sprawę. Kierownik Zakładu Opiekuńczo - Leczniczego Elżbieta Nowak również nie kryła zdziwienia naszymi rewelacjami. - Nie mamy u nas takiego problemu - powiedziała nam kierownik, będąca również pielęgniarką oddziałową. - W tej chwili przebywa u nas 34 pacjentów. Na dyżurze mamy trzy lub dwie pielęgniarki i jednego opiekuna medycznego. Nie ma u nas żadnego problemu, nie wiem skąd wzięły się takie informacje. Dodam jeszcze, że dodatkowo pracują u nas dwie panie salowe. Nigdy się u nas nie zdarzyło, by pod opieką jednej pielęgniarki znajdowało się 30 i więcej pacjentów. Spełniamy odgórne normy szpitala - powiedziała nam.
Skąd więc mogły pojawić się informacje, jakie do nas dotarły? Kierownik opalenickiego ZOLu nie wyklucza, że może być to związane z rotacją personelu, a także faktem, że pielęgniarki podejmują pracę w różnych zakładach i nie są związane tylko z jednym miejscem pracy.
Dyrektor SP ZOZ w Nowym Tomyślu potwierdził również fakt rotacji personelu, a także to, że pielęgniarki ciągną po kilka etatów, bądź przechodzą do prywatnych podmiotów.
- W ostatnim czasie jest mniej pielęgniarek, jednak w naszym przypadku nie wpływa to na jakość świadczonych usług przez szpital. Pacjenci nie odczuwają różnic. Mamy zapewniony personel - powiedział.
Dodał jednak, że problem może zacząć być odczuwalny za kilka lat.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?