Policyjna eskorta pod szpital

Choć cała sytuacja wydarzyła się miesiąc temu, to policja dopiero teraz ujawniła jej szczegóły. Dochodziła godzina 17 w piątek 8 września, gdy grodziscy policjanci zauważyli na ulicy Europejskiej pędzące auto. Chcieli je zatrzymać, jednak kierująca nim kobieta nie zważała na sygnały, ponadto gestami pokazała, że z pasażerką dzieje się coś złego:

- Policjanci użyli sygnałów dźwiękowych i świetlnych jadąc tuż za pojazdem tworząc tak zwany „tunel dźwiękowy” powodując tym samym możliwie jak najbezpieczniejszy sposób dotarcia do celu. Jak się okazało celem tej wyjątkowej podróży był Oddział Ratunkowy mieszczący się przy Szpitalu Powiatowym w Grodzisku Wielkopolskim. Po dotarciu na miejsce policjanci wybiegli w kierunku poprzedzającego ich pojazdu - opowiada rzecznik prasowy grodziskich policjantów Kamil Sikorski.

Okazało się, że siedząca na miejscu pasażera 55-letnia mieszkanka Kamieńca, jadąca ze swoją 25-letnią córką tuż pod Grodziskiem najpierw poczuła duszności, zaczęła mieć trudności z oddychaniem, a chwilę potem straciła przytomność. - Na miejscu przed szpitalem czekał już kolejny policjant, który został wcześniej powiadomiony przez swoją znajomą o zaistniałej sytuacji. Jeden z policjantów pobiegł zawiadomić ratowników, dwóch następnych wyciągnęło kobietę na chodnik przystępując do natychmiastowej reanimacji. Policjanci zauważyli u kobiety zatrzymanie krążenia. Wykonywali masaż serca, aż do momentu przejęcia poszkodowanej przez wykwalifikowanych ratowników. Czynności życiowe kobiety zostały przywrócone - dodał.

55-letnia mieszkanka miejscowości Kamieniec wraca powoli do upragnionego zdrowia.

-Policjanci: aspirant Grzegorz Ceglarz, sierżant Dawid Ślesicki oraz sierżant Szymon Borowczak – ich postępowanie doprowadziło, że mamy w powiecie grodziskim o jedno życie więcej... - zakończył Kamil Sikorski.