Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomógł Hołownia. Będzie wodociąg

Jakub Czekała
Archiwum prywatne
Pomógł Hołownia. Będzie wodociąg.

Pomógł Hołownia. Będzie wodociąg

Kiedyś mieli wszystko, jednak przez różne życiowe decyzje, przez złą passę, czy też nałogi - wszystko stracili. Potem była tułaczka po świecie. W końcu los dał im kolejną szansę - trafili do Posadówka - niewielkiej osady w gminie Lwówek, oddalonej o około kilometr od powiatowej trasy, w głuszy wśród pól. To właśnie tam znajduje się gospodarstwo należące do Stowarzyszenia „Wielkopomoc” (od 2005 roku, wcześniej należące do Fundacji Barka - przyp.red.).

„Wielkopomoc”, to dom, w którym osoby bezdomne, z problemami, mogą spróbować się odbudować, zerwać z nałogiem, zacząć nowe życie. Przed 2012 rokiem był tutaj lumpeks, wcześniej PGR. Wszystko zmieniło się gdy trafił tu Hieronim Włodarczyk.

- Pochodzę z Radomia, wiele lat byłem w Irlandii, z pracą mi się udało, z pieniędzmi również ale upadłem, bo były nałogi. Wróciłem do kraju na terapię, trafiłem do Posadówka - wspomina Hieronim. Tu zaaklimatyzował się szybko. Równie szybko potrafił zaakceptować panujące zasady i regulamin. Był zdeterminowany, chciał się odbudować, a że do tego jest lubiany, przedsiębiorczy, został wybrany przez pozostałych członków stowarzyszenia - zarządzającym osadą. Szybko doszedł też do wniosku, że trzeba zmienić tu typ działalności, żeby stowarzyszenie zaczęło na siebie zarabiać, ale nie chciał tworzyć czegoś co już jest na terenie i nie być konkurencją.
I tak kilka lat temu cała Polska usłyszała o grupie bezdomnych, którzy zajęli się bezpańskimi psami, tworząc schronisko. - Pomysł ze schroniskiem pojawił się w momencie, gdy zlikwidowano takie w Glinnie. Udało się. Dziś mamy u nas 90 psów z siedmiu gmin - mówi nam Hieronim Włodarczyk. - Początki były trudne, były skargi, kontrole, trudności, nieprawdziwe donosy i pomówienia. Z czasem wszystko udało się jednak wyprowadzić na prostą - dodaje. Sukces osiągnięto dzięki wielkiej determinacji Hieronima, jak i innych osób w Posadówku przebywających. Pomogły też lokalne władze, a przede wszystkim burmistrz Lwówka Piotr Długosz, który zaryzykował i który nie skreślił pomysłu grupy z Posadówka. W samym domu zaś mieszka obecnie 19 osób:
- Miejsc mamy na 23. Część z nich jest tu dłużej, część rotuje. Ważne, by akceptować zasady u nas panujące: zero alkoholu, przemocy słownej i fizycznej oraz kradzieży. Mogę powiedzieć, że 14 osobom, które u nas były w ostatnich latach, udało się stanąć na nogi i prowadzą samodzielne gospodarstwa domowe.
W Posadówku nie ma podstawowych mediów, w tym wody.

- Tę mamy w baniakach, bo i potrzebna do życia i funkcjonowania nam, jak i schronisku - dodaje H. Włodarczyk.
Wkrótce się to jednak zmieni. Wszystko zaczęło się od wizyty Szymona Hołowni w lwóweckiej bibliotece. Wówczas, już po spotkaniu obecny na nim Hieronim Włodarczyk wdał się zupełnie przypadkiem w rozmowę ze znanym publicystą. Okazało się, że Hołownię bardzo zainteresował fakt, że osoby wychodzące z bezdomności i problemów prowadzą schronisko dla bezpańskich psów. We Lwówku skończyło się na rozmowie i wymianie telefonów, jednak kilka dni później Szymon Hołownia zadzwonił do Hieronima Włodarczyka:

- Wracał ze Szczecina i chciał nas odwiedzić. Zaprosiliśmy go. W rozmowie wyszedł temat potrzeb, no i powiedzieliśmy o wodociągu, że chcielibyśmy zbudować, ale na całość potrzeba nam ponad 120 000 złotych i robimy, co tylko można, by jednak zebrać kwotę - wspomina nasz rozmówca. - Szymon zadeklarował swoją pomoc. Jeszcze tego samego dnia opisał nas na swoim Facebooku, poinformował o problemach i planach, o naszych potrzebach - dodaje.

To co później nastąpiło, przerosło oczekiwania wszystkich.

„Minęło 5 dni, odkąd ogłosiłem na tym profilu zbiórkę na wybudowanie wodociągu w Posadówku[...] I aż nie mogę uwierzyć w to, co teraz napiszę: dziś możemy zamknąć zbiórkę. mamy prawie 160.000 złotych! W pięć dni!!! Plus dwie deklaracje firm budowlanych, które w najbliższych dniach podjadą do Posadówka, by sprawdzić, czy będą mogły zrobić to po kosztach albo wręcz - na swój koszt! A więc Posadówek mieć będzie ponad 700 metrów wodociągu (i do stołówki, i do domów, i do schroniska), i ludzie i zwierzaki będą mieli czystą wodę do picia i mycia!!! Ale też wystarczy pewnie na remont łazienek, które są w dramatycznym stanie (pomieszczenia mieszkalne - też w takim sobie, jak to w byłym PGR-ze, ale to osobny temat)” - napisał na swoim fanpageu na Facebooku Szymon Hołownia.

- Jesteśmy w ciężkim, ale pozytywnym szoku. Formalności związane z wodociągiem już ruszyły. Dziękuję Wszystkim, ponieważ nie jestem w stanie wymienić każdego z osobna, bo jest Was Kochani grubo ponad tysiąc osób. Dziękuję Panu Panie Szymonie, że pojawił się Pan w momencie, kiedy straciłem już nadzieję, że po ponad 4 latach walki o wodę, i co...? I stał się CUD! Inaczej tego nazwać się nie da! A kto chętny, zapraszamy na uroczyste napełnienie pierwszej (czystej) szklanki i psiej miski w Posadówku. O terminie poinformujemy - nie kryje radości Hieronim.

Warto dodać, że prócz wpłat na konto Stowarzyszenia, inicjatywę obiecał wesprzeć producent wody mineralnej - firma Cisowianka oraz dwie firmy budowlane.

Do tego Szymon Hołownia zdecydował się przeznaczyć na licytację wyjątkowy, 2-osobowy parasol - pamiątkę po Janie Pawle II. Środki uzyskane z licytacji, to 25 000 złotych również trafią do Posadówka.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto