Propozycja burmistrza w sprawie Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Czy nastąpi sprzedaż zorganizowanej części przedsiębiorstwa?

Na ostatniej, czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Nowym Tomyślu z inicjatywy burmistrza, Włodzimierza Hibnera padł pomysł sprzedaży zorganizowanej części Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. W tej kwestii zaproszony został przez włodarza - Dariusz Rosolski, radca prawny, który przedstawił ten pomysł radnym.

- W myśl tej koncepcji, np. Spółdzielnia Mieszkaniowa, nie stałaby się właścicielem udziałów w PEC-u, tylko miałaby nabyć prawo własności do zorganizowanego mechanizmu wszystkich składników namacalnych, które odpowiadają za tę część funkcjonowania PEC-u. Wtedy Spółdzielnia Mieszkaniowa mogłaby korzystać, właśnie na podstawie tego, z przepisów obniżających koszty za ciepło

- wyjaśniał w trakcie swojego wystąpienia Dariusz Rosolski.

Jak dodał, można tę sytuację porównać do salonu sprzedaży samochodów, w ramach którego działa również zorganizowany serwis. Potencjalnie, jak wskazał, działają one samodzielnie.

Do tego pomysłu odniósł się Marek Ratajczak, przewodniczący Rady Miejskiej, który poinformował, że w podobnym zakresie były prowadzone również rozmowy na spotkaniu w ministerstwie, w którym uczestniczył. Jednak jak podkreślił, nie dotyczyły one sprzedaży, a dzierżawy tylko np. kotłowni od PEC-u, gdzie obsłygującym całość technicznie byłoby przedsiębiorstwo cieplne.

- Do pewnego momentu wydawało się nam, że to jest jakieś doraźne rozwiązanie i że należy je zgłębić, ale nawet nie zakładam przenoszenia własności, tylko samą umowę dzierżawy kotłowni

- wyjaśniał dalej przewodniczący Rady.

Jak podkreślał, po słowach przewodniczącego, D. Rosolski, ta opcja była analizowana, takie rozwiązanie pozwoliłoby na sięgnięcie po tę koncepcję, ale od drugiej strony.

- Jeżeli zorganizowana część przedsiębiorstwa weszłaby w skład majątkowy Spółdzielni Mieszkaniowej, kotłownia byłaby jej własnością, to wcale nie znaczy, że PEC z tych urządzeń nie mogłoby docelowo korzystać. Czyli krótko mówiąc PEC mogłoby dzierżawić część zbytego wcześniej przedsiębiorstwa, a nie spółdzielnia dzierżawić od PEC-u. To jest ta istotna różnica

- mówił gość z kancelarii.

Do propozycji burmistrza, swoje stanowisko wyraził prezes Spółdzielni Mieszkaniowej, Andrzej Funka, który wyraził zdziwienie tym pomysłem.

- Generalnie jest tak, że jeżeli mówi się o sprzedaży, to się najpierw pyta, czy ktoś chce kupić, czy ktoś chce sprzedać. My, proponując wejście w geotermię, dajemy ludziom szansę na rozwiązanie problemu za trzy, cztery lata, ale już docelowego. Polityka klimatyczna będzie wprowadzana, więc jeśli siedzimy w kotłowni gazowej, to wiadomo, że ceny znowu pójdą do góry. Jaki jest sens pójścia w tym samym kierunku? Zatem, jeżeli ja proszę o pomoc, żebyśmy znaleźli rozwiązanie na przyszłość, to mówię pod tym kątem, że nie idziemy znów w kierunku gazu (...). Mogę pana zapewnić z dużą dozą prawdopodobieństwa, graniczącą z pewnością, że SM nie będzie zainteresowana tego typu rozwiązaniem

- mówił prezes Spółdzielni Mieszkaniowej.

W dyskusji głos zabrał również burmistrz, który zaznaczył, że to rozwiązanie jest możliwe od razu, tu i teraz. Jak wskazywał W. Hibner funkcjonuje ono już w Polsce i jest nadzieją na natychmiastowe polepszenie sytuacji i zmniejszenie rachunków.

Prezes A. Funka apelował z kolei do burmistrza o złożenie wniosku na geotermię. Dodatkowo przewodniczący rady zwrócił uwagę na fakt, że te działania wzajemnie się nie wykluczają, że to dwie osobne kwestie, które należy rozważyć, a także sprawdzić, jak do pomysłu podejdzie Urząd Regulacji Energetycznej.