Zgodnie z obowiązującymi przepisami kodeksu postępowania administracyjnego, decyzja ta została przesłana do pełnomocnika inwestora oraz pozostałych stron postępowania. Od daty doręczenie wszystkie zainteresowane strony mają możliwość złożenia od niej odwołania w ciągu 14 dni.
Jędrzej Bańkowski, inwestor sękowskiej biogazowni mówił nam jednak w ubiegłym tygodniu, że nie zamierza się odwoływać od tej decyzji: -Dla mnie sprawa jest zamknięta – powiedział krótko.
Mieszkańcy Sękowa nie kryją radości: - Bardzo się cieszę z takiego obrotu sprawy – mówi Piotr Protas, sołty Sękowa. –Było już spotkanie z mieszkańcami, których poinformowałem o takiej decyzji gminy. Byli bardzo zadowoleni. Teraz możemy spać spokojnie – dodaje.
Sprawa biogazowni od kilku miesięcy budziła kontrowersje i opór mieszkańców nie tylko Sękowa. Do protestów, które rozpoczęły się, gdy gmina wydała pozytywną decyzję o środowiskowych warunkach usytuowania inwestycji, włączyli się również mieszkańcy między innymi Chojnik, Grubska, Paproci, także część mieszkańców Nowego Tomyśla. Wśród mieszkańców zbierano podpisy. W mieście pojawiły się również plakaty i ulotki. W stosunku do przedstawicieli urzędu pojawiły się również zarzuty, że informacje o tym, że taka inwestycja w ich gminie ma powstać nie była wystarczająca.
Protestujacy mieszkańcy Sękowa nie wierzyli również w zapewnienia inwestora o tym, że biogazownia nie miałaby żadnego negatywnego wpływu na środowisko. Bali się, że zamiast kiszonki z kukurydzy, za paliwo do produkcji biogazu będą w przyszłości mogłaby służyć gnojowica i odpady zwierzęce. Inwestor zdecydowanie temu zaprzeczał, ale nie zdołał przekonać oponentów.
Kolejnymi argumentami przytaczanymi przez mieszkańców był stan okolicznych gleb. Podawali, że nie nadają się one do uprawy kukurydzy w ilościach pozwalających na ich planowe dostarczanie do biogazowni (10 tysięcy ton rocznie). Ważnym aspektem był też ich zdaniem brak drogi dojazdowej. Ta, która miałaby prowadzić od głównej szosy do terenu biogazowni, biegnie między gospodarstwami a pobliskimi łąkami i ma około 3 metrów szerokości. Mieszkańcy nie wyobrażali sobie, że miałyby tamtędy jeździć tiry.
To właśnie te elementy miały w dużej mierze zdecydować o odmownej decyzji gminy.
Gdy w październiku gmina przedstawiła projekt odmownej decyzji w sprawie ustalenia warunków zabudowy, inwestor zwrócił się o zawieszenie postępowania. Mieszkańcy Sękowa złożyli więc swój sprzeciw uważając, że to nic innego jak tylko gra na zwłokę.
- Gmina Nowy Tomyśl uwzględniła zdanie mieszkańców w tej sprawie – tłumaczy Wojciech Ruta, zastępca burmistrza Nowego Tomyśla. – Nie zgodziliśmy się na zawieszenie postępowania, a że projekt decyzji dla tej inwestycji był odmowny, to właśnie taką decyzję wydaliśmy – opisuje.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?