Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi firmy recyklingowej boją się o swoje zdrowie, życie i dobytek

Kuba Czekała
Pięć zastępów gasiło pożar
Pięć zastępów gasiło pożar fot. archiuwm
W ubiegłą sobotę przed godziną 23 w Kuślinie zawyły syreny alarmowe. Strażacy wyruszyli do gaszenia pożaru hałdy śmieci w miejscowej firmie zajmującej się utylizacją odpadów. Z ogniem walczyło pięć zastępów ratowników z Kuślina, Wąsowa, Nowego Tomyśla i Opalenicy.

- Spaleniu uległy rozdrobnione butelki plastikowe przeznaczone do dalszego przetworzenia składowane w jednym z boksów. W tej chwili prowadzimy czynności mające na celu ustalenie przyczyny powstania ognia - poinformował rzecznik KPP w Nowym Tomyślu Paweł Głódź.

W rozmowie telefonicznej prezes zarządu firmy Recyclinic Kacper Kruszewski powiedział, że w chwili, gdy wybuchł pożar, zakład nie pracował. Dodał także, że ogień wybuchł w najbardziej odległym punkcie placu, dlatego kamery monitoringu firmy nie uchwyciły jego początku.

Pożar postawił na nogi całą wieś. Mieszkańcy tłumnie obserwowali szalejący ogień. Podczas palenia się zalegających na placu odpadów przez Kuślin przetoczyła się chmura gryzącego w oczy i gardło dymu.

- Kładłam się już spać, gdy zawyła syrena. Po chwili, gdy dowiedziałam się, gdzie się pali, zamarłam z przerażenia - opowiedziała nam Mirosława Kulawiak, której posesja znajduje się kilka metrów od firmy. - Nie spałam całą noc, co prawda pożar był w innej części zakładu, jednak dwa poprzednie były tuż przy moim domu. Nie dość, że na co dzień musimy wdychać nieprzyjemne zapachy, a od pracy maszyn trzęsą mi się szafy, to jeszcze te pożary.

Temat sobotniego pożaru poruszony został także podczas obrad sesji Rady Gminy, która odbyła się w poniedziałek 18 kwietnia w sąsiadującym z firmą Gminnym Ośrodku Kultury. Radny Wąsowa Damian Paszek poruszył temat powtarzalności pożarów w zakładzie, a także problemu składowanych tam odpadów. Dodał, że podczas pożaru z topiących się pod wpływem temperatury zbiorników wylała się niewiadomego pochodzenia substancja.

Do zaistniałej sytuacji odniósł się także prezes Stowarzyszenia "Zdrowe Środowisko - Kuślin" Marian Raczkowiak: - Pożar potwierdza to, co przez cały czas mówimy, a mianowicie, że ta działalność stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi oraz środowiska. Możemy powiedzieć, że mamy tutaj taki mały Czarnobyl na skalę gminną, bo te wszystkie odpady, które tam są magazynowane i które uległy spaleniu, wydzielały taki swąd, taką ilość związków chemicznych, które uniemożliwiały nawet oddychanie. Ulicą Sczanieckich nie można było spokojnie przejść. Tego wieczoru czuliśmy się zagrożeni nie tylko oparami i dymem, ale również tym, że zostało zdegradowane środowisko, ponieważ płyn, który się wylał ze zbiorników, mógł dostać się do gleby.

Zlokalizowany w Kuślinie zakład posiada pozwolenia na działalność. Na początku roku odbyło się spotkanie wójta gminy, przedstawicieli Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym w Nowym Tomyślu z sąsiadami zakładu, którzy zwrócili uwagę między innymi na uciążliwy hałas maszyn, niezabezpieczone cząstki odpadów, które unoszone wiatrem zaśmiecają okoliczne ogródki i ulice. Zwrócono także uwagę na wysokie, kilkumetrowe hałdy składowanych śmieci.

Pod koniec marca kolejną, zapowiedzianą kontrolę na terenie firmy przeprowadził Wydział Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym w Nowym Tomyślu. Jak nas poinformowała kierownik wydziału Zofia Pacholak - Laskowska, przeprowadzona kontrola stwierdziła, że wcześniejsze zastrzeżenia zostały zlikwidowane, odpady zostały przykryte i zabezpieczone, a firma nie narusza wymagań wydanego wcześniej zezwolenia.

Mieszkańcy jednak wiedzą swoje. Ich zdaniem firma zajmująca się zbieraniem i odzyskiem odpadów, nie powinna znajdować się w obrębie zwartej zabudowy wioski. Prezes Stowarzyszenia "Zdrowe Środowisko - Kuślin" Marian Raczkowiak oświadczył nam, że w najbliższym czasie podjęte zostaną działania wyjaśniające, czy wszystkie podjęte dotychczas decyzje o działalności zakładu zostały wydane z poszanowaniem prawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto