Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmiertelne polowanie pod Wolsztynem. Mamy nowe informacje

Jakub Czekała
Jakub Czekała
DARIUSZ GDESZ / POLSKAPRESS/ ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE
Prawie dwa miesiące minęły od tragicznego wypadku podczas polowania w kompleksie leśnym na terenie powiatu wolsztyńskiego. Wówczas 65-letni mieszkaniec gminy Rakoniewice postrzelił innego uczestnika polowania.

Jak informował nas wówczas oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie Wojciech Adamczyk, 11 lutego około godziny 15:20 na terenie leśnym w rejonie miejscowości Gościeszyn i Nowa Dąbrowa, w trakcie zgłoszonego polowania, 65-letni mieszkaniec gminy Rakoniewice, podczas rozładowywania broni myśliwskiej postrzelił 56-letniego mieszkańca gminy Rakoniewice, również myśliwego. Kula trafiła w okolice brzucha. Strzał okazał się śmiertelny. Mimo reanimacji, podjętej najpierw przez policjantów, a następnie przez ratowników medycznych, mężczyzny nie udało się uratować. Obaj uczestnicy polowania posiadali odpowiednie zezwolenia na broń myśliwską.

Dziś w sprawie wiadomo już więcej. Przede wszystkim badający ją prokuratorzy z Prokuratury Rejonowej w Wolsztynie wiedzą już, że obaj panowie w chwili gdy doszło do wypadku byli trzeźwi. Pobrana do badań krew – zarówno sprawcy, jak i ofiary zdarzenia pozwoliły wykluczyć obecność alkoholu, czy innych środków odurzających.

Co więcej, jak poinformowała nas Prokurator Rejonowa z Wolsztyna Urszula Świąder, sprawa wyjaśniana jest z kategorii nieszczęśliwego wypadku (rozładowanie broni przez myśliwego i niekontrolowany wystrzał ze sztucera).

Na początku marca, dokładnie 9-tergo ogłoszono zarzuty dla sprawcy tej tragedii, a więc 65-letniego Leonarda Sz. Te dotyczą narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jednak traktowane jako nieumyślne spowodowanie śmierci.

Zresztą, jak dodała Urszula Świąder, podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów, obszernie wyjaśnił zdarzenie i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. O tym jednak, jaki będzie wymiar kary zdecyduje sąd. Za nieumyślne spowodowanie śmierci Kodeks Karny przewiduje maksymalnie do 5 lat pozbawienia wolności.

Jak poinformowała nas w piątek przedstawicielka biura rzecznika Sądu Okręgowego w Poznaniu, sprawa śmiertelnego postrzelenia z Wolsztyna nie była jeszcze przez temidę rozpatrywana.

Dodać warto, że do wypadków podczas polowań niestety dochodzi. W 2014 roku pod Nowym Tomyślem 58-letnia wówczas mieszkanka Buku znalazła się na linii strzału i została trafiona rykoszetem w szyję. Natychmiast przewieziono ją do szpitala w Nowym Tomyślu. Była przytomna. Kobieta uczestniczyła w polowaniu, nie była przypadkową osobą spacerującą po lesie, bowiem i takie informacje się pojawiły. Pechowym strzelcem był 71-letni mieszkaniec Nowego Tomyśla.

W kraju zdarzały się też przypadki, że ofiarami myśliwych były przypadkowe osoby, które akurat przebywały w lasach.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śmiertelne polowanie pod Wolsztynem. Mamy nowe informacje - Wolsztyn Nasze Miasto

Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto