Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Supersołtys Bogusław Nawrot

Jakub Czekała
JC
Supersołtys Bogusław Nawrot. - Nie myślałem, że tak się to dobrze potoczy. To nie jest mój sukces, ale mieszkańców naszej wsi i sympatyków Przyłęku, którzy najpierw mnie zgłosili, a potem tak licznie na mnie głosowali, zorganizowali akcję na Facebooku, plakatowali miejscowość.

Supersołtys Bogusław Nawrot

Wiem, że sami mobilizowali się do wysyłania głosów. Bardzo im wszystkim za to dziękuję. Chciałbym również pogratulować sukcesu zwycięzcy i najlepszemu w plebiscycie sołectwu w Wielkopolsce - tak Bogusław Nawrot, „SuperSołtys” w powiecie nowotomyskim i laureat II miejsca w Wielkopolsce skomentował swój sukces w naszym, tegorocznym plebiscycie.

„Musisz być sołtysem”
Choć sołtysem jest od 2002 roku, to jego przygoda z pracą społeczną na rzecz wsi rozpoczęła się już w latach 90-tych, gdy działał jako aktywny członek Rady Sołeckiej. Już wtedy dał się mieszkańcom poznać jako skuteczny aktywista, m.in. stojąc na czele komitetów telefonizacji, a później wodociągowania wsi. Do tego stopnia, że w 1998 roku po namowach i głosach mieszkańców został radnym. Zaangażowanie Bogusława Nawrota było coraz większe, aż w 2002 roku część mieszkańców powiedziała: „Nie ma rady, musisz być sołtysem”. - To były jedyne takie wybory. Przyszło na nie około 100 z 500 mieszkańców naszej wsi. Już taki wynik się do dnia dzisiejszego na zebraniach nie powtórzył - wspomina Bogusław Nawrot. - Wartym podkreślenia jest fakt, że nie byłem jedynym kandydatem, bo moim przeciwnikiem był ówczesny sołtys, który funkcję to piastował od kilkunastu lat. Rozpoczęło się głosowanie, a wieś pokazała, żę wybiera nowy kierunek. Dostałem ponad 60 głosów, a mój przeciwnik połowę mniej. Zostałem sołtysem, a tego już ustępującego zaproponowałem jako członka do Rady Sołeckiej - wspomina.

Długa lista sukcesów
Przygoda Bogusława Nawrota rozpoczęła się na dobre. Zaczął pisać nową historię Przyłęku, a dzięki zaangażowaniu świetnych ludzi z Rady Sołeckiej oraz wspaniałych, chętnych do działania mieszkańców - możliwa była realizacja kolejnych projektów.

Udało się zrobić wiele. Najważniejszą inicjatywą, która zjednoczyła mieszkańców, to przepiękny wigwam, który znajduje się na terenie przy świetlicy wiejskiej. Drewnianą konstrukcję stawiano między 2008 a 2009 rokiem. Efekt tej pracy jest niesamowity, o czym wie każdy, kto choć raz tu się bawił.

Jednak wigwam to nie wszystko. Zanim powstał, społeczeństwu udało się stworzyć teren rekreacyjny przy świetlicy wiejskiej, a sam budynek odnowić, zmodernizować i przebudować. Powstały sanitariaty, odnowiona została kuchnia, okna, drzwi, ściany. Do tego plac, parking, oświetlenie, place zabaw dla dzieci. Przyłęk z takiej trochę „leśnej krainy” stał się pięknym miejscem spotkań, rekreacji i odpoczynku, którego mogą pozazdrościć mu inne wsie. Wieś zaczęła odżywać.

Inwestycje to jednak nie wszystko. Ważna jest również integracja mieszkańców. W 2004 roku z okazji 300-lecia powstania wsi odbył się tu wielki festyn. Zaśpiewała Krystyna Giżowska, a najważniejsze, że przyszła cała społeczność, która do białego rana bawiła się w najlepsze. Zresztą, jak powiedział nam Bogusław Nawrot, w Przyłęku co roku odbywa się integracyjna impreza dla mieszkańców. Do 2009 roku wspólne pikniki organizowano w gospodarstwie agroturystycznym u państwa Jankowiaków, a potem przeniesiono je do wigwamu:
- Działamy także na innych polach. Organizujemy spotkania, warsztaty, kursy dla mieszkańców, do tego wycieczki krajowe i zagraniczne dla dzieci, dla młodzieży, dla wszystkich - wylicza „SuperSołtys”. - Wydaliśmy również swój folder reklamowy, mamy również stronę internetową - chwali się.

I choć dużo zostało już zrobione, to wiele jeszcze w przyszłości się wydarzy. W tej niedalekiej, a więc jeszcze w wakacje ma zostać zorganizowana impreza z kinem plenerowym. Inwestycyjnie zaś wieś zyskać ma w 2017 roku, gdy powstanie tu siłownia zewnętrzna przy wigwamie, a także wielofunkcyjne boisko sportowe nieopodal: - Może zastanowimy się nad reaktywacją piłkarskiej ekipy „Zawilec” Przyłęk - rozmyśla sołtys.

Teatr i kabaret
I choć Bogusław Nawrot wiele czasu poświęca sołectwu i mieszkańcom - co zresztą jest jedną z jego pasji, to znajduje również czas na rozrywkę.

Nie wszyscy wiedzą, że nasz bohater od 2000 roku jest członkiem Amatorskiej Grupy Teatralnej, działającej przy Nowotomyskim Ośrodku Kultury. Do grania namówiła go Renata Śmiertelna, obserwując jego występy podczas wcześniejszych Turniejów Wsi.

- To już 16 lat i póki ludzie będą chcieli nas oglądać, to będziemy to robić - mówi nam.
Teatr to jedno, a drugie to kabaret. Bo i na tym polu Bogusław Nawrot się sprawdza: - Zaczęło się od konferansjerki przed imprezami z cyklu „Karol Band i przyjaciele”. Jednak z koncertu na koncert na coraz więcej sobie pozwalaliśmy i ze zwykłych zapowiedzi wyszły kabaretowe skecze. Teraz jesteśmy integralną częścią całego show, a sam Karol Rogacz podkreśla, że nie zrezygnuje z nas - opowiada.

Gdy już opuszcza deski nowotomyskiej sceny, to wraca do żony. Pani Maria musi wykazać się sporą cierpliwością, bo męża ciągle nie ma w domu. Wspiera go w działaniach, podobnie zresztą jak dwójka dorosłych już dzieci. Wspiera go też cała wieś i kibicuje w walce o lepsze jutro.

Bogusław Nawrot ma jednak jedno niespełnione marzenie: zawsze chciał się nauczyć gry na akordeonie. Jak zaś twierdzi największym skarbem w Przyłęku nie są dobra materialne, lecz ludzie, bo to oni kreują wizerunek tej podnowotomyskiej miejscowości.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto