Okazało się, że to grzybiarz, który tak bardzo poświęcił się poszukiwaniu kolejnych okazów, że stracił orientację w terenie i nie mógł wrócić do miejsca, w którym zaczynał tego dnia grzybową przygodę. Dodać też warto, że w godzinach wczesnowieczornych w lasach robi się szarawo, przez co nietrudno się zgubić.
Strażacy i policjanci przeczesywali lasy w okolicach Zachodzka i po kilkudziesięciu minutach znaleźli grzybiarza.
Dodać warto, że szczególnie w weekend właśnie okolice Miedzichowa, a więc Zachodzko, Toczeń, czy Łęczno były mocno szturmowane przez grzybiarzy:
- Na leśnych parkingach jest jak w komisach i to głównie auta na poznańskich, gnieźninskich, czy gorzowskich rejestracjach. Miejscowych tu mało - usłyszeliśmy od jednego mieszkańca.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?