Uwaga na tlenek węgla

Wakacje, lato i wypoczynek na łonie natury już dawno za nami. Od kilku tygodni panuje jesień - zrobiło się dżdżysto, chłodno, nieprzyjemnie. Wraz ze spadkiem temperatury wzrosło również zagrożenie pożarowe. Wynika ono przede wszystkim z faktu, że wielu mieszkańców naszego terenu uruchamia swoje piece i innego rodzaju urządzenia dające ciepło.

Niestety są już pierwsze efekty tych działań. Tylko w ostatnich dwóch tygodniach nowotomyscy strażacy już kilkukrotnie wyjeżdżali do zgłoszeń związanych z podejrzeniem zatruć tlenkiem węgla. To właśnie czad - zwany również cichym zabójcą jest szczególnie niebezpieczny.

Jak mówi nam dowódca Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w Nowym Tomyślu aspirant sztabowy Andrzej Łaciński, tlenek węgla powstaje podczas procesu niepełnego spalania materiałów palnych: - Co ważne jest gazem niewyczuwalnym zmysłami człowieka. Jest bezwonny, bezbarwny i pozbawiony smaku, blokuje dostęp tlenu do organizmu, poprzez zajmowanie jego miejsca w czerwonych ciałkach krwi, powodując przy długotrwałym narażeniu śmierć przez uduszenie - wyjaśnia.

Strażacy wskazują, że głównym źródłem zatruć w budynkach mieszkalnych jest niesprawność przewodów kominowych: wentylacyjnych, spalinowych i dymowych. Aby uniknąć zaczadzenia należy przede wszystkim przeprowadzać kontrole techniczne, w tym sprawdzić szczelność przewodów kominowych, systematycznie czyścić oraz sprawdzać występowania dostatecznego ciągu powietrza, nie zaklejać i nie zasłaniać w inny sposób kratek wentylacyjnych. Regularnie kontrolować też ciągi powietrza, wietrzyć pomieszczenia, ale także nie bagatelizować objawów duszności, bólów i zawrotów głowy, nudności, wymiotów, oszołomienia, osłabienia, przyspieszenia czynności serca i oddychania, gdyż mogą być sygnałem, że ulegamy zatruciu.

- Warto w naszym mieszkaniach czy domach zainstalować czujkę czadu. To niepozorne urządzenie może uratować nam życie. Kiedy w pomieszczeniu pojawia się czad, czujka zaczyna emitować głośny, jednostajny dźwięk. Wtedy mamy czas na reakcję, na ucieczkę - zaznacza Andrzej Łaciński.

Pierwsze w tym roku pozytywne przykłady działania czujki już odnotowano. Pod koniec września w Wąsowie, alarm z czujki uchronił trzyosobową rodzinę przed zatruciem. Warto więc wydać kilkadziesiąt złotych niż ryzykować utratę zdrowia, czy życia.

Co robić w razie zatrucia? Trzeba zapewnić dopływ świeżego czystego powietrza, wynieść osobę poszkodowaną w bezpieczne miejsce, jeśli nie stanowi to zagrożenia dla zdrowia osoby ratującej, wezwać służby i jak najszybciej podać tlen, a jeśli osoba nie oddycha - rozpocząć masaż serca i tzw. oddech „usta - usta”.