W Wąsowie przechowywano kradzione prosiaki?

Niewielu mieszkańców wsi chce na ten temat rozmawiać. Ci, którzy zechcieli z nami rozmawiać pragnęli pozostać anonimowi: -Z tego co mi wiadomo to faktycznie prosiaki jeździły do jednego z tutejszych gospodarstw. Ponoć zamieszany w to był syn tych państwa, którzy parę lat temu stracili gospodarstwo – mówi jeden z mieszkańców. –Prosiaki zwozili nawet w nocy. To było na jednym z gospodarstw oddalonych trochę od wsi – dodaje.
W artykule w Głosie Wielkopolskim 26 października podano, że podejrzewany o wyłudzenie prosiaków Daniel G., pseudonim Gołąb – jeden z podejrzanych w tak zwanej „aferze gruntowej”, która wybuchła w kwietniu tego roku.
Przestępstwo, którego rzekomo teraz miał dopuścić się Daniel G.polegało na tym, że nie rozliczył się z dostawcą od którego nabył trzodę. Odbiór prosiaków kwitować miał syn właścicieli jednego z gospodarstw, od których osoby podejrzane w „aferze gruntowej” w 2004 roku wyłudziły nieruchomość. I to właśnie on usłyszał już prokuratorskie zarzuty w sprawie nielegalnego handlu prosiakami. Informację tę potwierdziła Ilona Burlaga-Karafa, prokurator rejonowy w Nowym Tomyślu, która ze względu na dobro śledztwa nie chciała mówić o jego szczegółach. Dodała przy tym, że na chwilę obecną, podejrzewanemu o proceder wyłudzenia świniaków Danielowi G., nie przedstawiono jeszcze zarzutów.
Więcej na ten temat w tygodniku Dzień Nowotomysko-Grodziski, 8 listopada.