Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolsztyn: Jak wygląda sytuacja w wolsztyńskim szpitalu?

Martyna Pawelska
Martyna Pawelska
Natalia Krawczyk
Od kilku miesięcy nie działa oddział dziecięcy, a niebawem - jak mówi dyrektor - podobnie może być na oddziale noworodkowym. Jakie są perspektywy?

Jak wygląda sytuacja w wolsztyńskim szpitalu?

Szpital w Wolsztynie przechodzi trudny okres finansowy. Jak przekazał nam dyrektor SPZOZ, Karol Mońko, zaczęło się w marcu w 2019 roku, czyli w momencie trwałej utraty płynności finansowej wyłącznie z powodu obowiązku spłaty kredytów i pożyczek, które zostały zaciągnięte na rozbudowę szpitala. Trudną sytuację potęgują obecne wzrosty cen zakupu praktycznie wszystkiego co potrzebne medycynie oraz ustawowy wzrost wynagrodzeń dla pracowników sektora Ochrony Zdrowia. Z dniem 1 lipca szpital zabezpieczył 37% z całości środków na realizację tej ustawy.

- Pozyskiwanie środków zewnętrznych na zakup sprzętu i środków ochrony osobistej. Pomoc anonimowych darczyńców oraz pożyczki później umarzane przez organ tworzący, czyli powiat wolsztyński pozwalały dotychczas funkcjonować. Jednak brak realizacji terminowych płatności w konsekwencji może grozić naliczaniem kar i ustawowych odsetek, aż do groźby windykacji komorniczej - powiedział dyrektor SPZOZ.

Starosta Jacek Skrobisz przyznaje, że sytuacja finansowa, tak jak wszystkich szpitali, nie jest najlepsza. - Cały czas negocjujemy z NFZ. Pracujemy, żeby ten stan poprawić. I podkreślam, nie ma zagrożenia dla wolsztyńskiego szpitala. Nie zostanie on zamknięty – zaznacza starosta.

ZOBACZ TAKŻE

Pomoc z ministerstwa poniżej oczekiwań
W ubiegłym tygodniu poinformowano, że Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzje o wsparciu finansowym szpitali, które mają największy problem z wypłacaniem pensji. Ową pomoc otrzymają placówki, u których wzrost wartości kontraktów netto, po ostatnim dodatkowym zasileniu podwyżkowym, nie przekroczył 16 procent. W grupie tej jest też lecznica w Wolsztynie.

- Otrzymywać będziemy przez 10 miesięcy po 170 tys. zł. Rozczarowaliśmy się, że to jest tak niska kwota, ponieważ brakuje mi na realizację wzrostu wynagrodzeń, wynikającego z ustawy czyli 450 tys. A dostałem 170 tys. Są to grubo niewystarczające pieniądze. Oczekiwania i nadzieje były dużo, dużo wyższe - stwierdza dyrektor.

Karol Mońko chciałby jednak uspokoić mieszkańców, że szpital, a w zasadzie personel, pracuje bardzo ciężko zapewniając nieprzerwanie bezpieczeństwo zdrowotne osobom potrzebującym pomocy medycznej. Zarówno w charakterze porad ambulatoryjnych, jak i leczenia w oddziałach szpitalnych i ani przez moment udzielanie tych świadczeń nie było, ani nie jest zagrożone.

Dyrektor dodaje, że mimo pandemii i braku na rynku pracy lekarzy i pielęgniarek, SPZOZ w Wolsztynie znakomicie wspierał potrzebujących pomocy, którzy szukali jej w naszym szpitalu, ponieważ w sąsiednich placówkach nieczynne były takie oddziały jak położniczy z noworodkami czy chirurgia, wykonujące ryczałt i inne świadczenia w ponad 100% wartości umowy z NFZ.

- Ponadto znacznie wzrosły świadczenia w zakresie diagnostyki tomografii komputerowej, czy badań w pracowni endoskopii oraz w zakresach ogólnopojętej fizjoterapii, w rehabilitacji. Zostało to zauważone i docenione przez Wielkopolski Oddział Wojewódzki NFZ, płacąc szpitalowi dodatkowe kwoty ponad umowy, co dotychczas miało miejsce w bardzo ograniczony i restrykcyjny sposób. Nadal walczymy w Ministerstwie Zdrowia o rekompensaty finansowe za straty poniesione w wyniku dwuletniego niedoszacowania działalności SOR oraz oddziałów covidowych – poinformował.

To wszystko nie zmienia jednak faktu, że w wolsztyńskim szpitalu jest problem z oddziałem dziecięcym. Został on zawieszony do 31 grudnia. Powodem takiej decyzji są braki kadrowe. Na ten moment dzieci z naszego powiatu muszą korzystać z opieki w kościańskim albo nowotomyskim SP ZOZ.

"Za miesiąc podobna sytuacja może wystąpić na oddziale noworodkowym"

- Porażką jest brak wznowienia funkcjonowania oddziału dziecięcego i perspektywy są kiepskie z powodu braku możliwości znalezienia specjalisty pediatry do pracy w oddziale, mimo ogromnych starań w poszukiwaniach. Za miesiąc podobna sytuacja może wystąpić na oddziale noworodkowym, gdyż obecny ordynator z dniem 1 listopada przechodzi na świadczenie emerytalne i na ten moment nie wyraża zgody na kontynuację pracy, na żadnych zaproponowanych warunkach. O ile zapełnianie grafików dyżurowych w obu oddziałach udałoby się spiąć, to do pracy na stanowisku ordynatora chętnych brak - powiedział Karol Mońko.

Dodał także, iż jest to trend ogólnokrajowy, podając za przykład brak porozumienia z neonatologami w klinice na ulicy Polnej, czy ogromne braki kadrowe pediatrów w Wielkopolskim Centrum Zdrowia Dziecka w szpitalu na ul. Wrzoska.

Jak poinformował nas starosta Jacek Skrobisz, cały czas starają się znaleźć lekarzy, żeby otworzyć ten oddział. I na tym się aktualnie skupiają. Nie myślą na razie o zamknięciu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wolsztyn: Jak wygląda sytuacja w wolsztyńskim szpitalu? - Wolsztyn Nasze Miasto

Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto