Wyłożyli plan dla wiaduktu i obwodnicy

O pilnej potrzebie budowy wiaduktu nad przejazdem kolejowym w Nowym Tomyślu, jak również południowo - zachodniej części obwodnicy miasta mówi się od bardzo dawna, jednak zintensyfikowane działania - by słowa zamienić w czyny - trwają dopiero od niedawna. I choć według wcześniejszych słów wicemarszałka województwa wielkopolskiego Wojciecha Jankowiaka, nowotomyska inwestycja jest możliwa do realizacji najwcześniej w 2020 roku, to jednak czas płynie nieubłaganie szybko, a aby wbić pierwszą łopatę, należy spełnić szereg wymogów techniczno - formalnych, z odpowiednią dokumentacją i projektem na czele.

Podstawą wszystkich działań dla tego zadania jest uchwalenie przez miejskich radnych miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla projektowanej obwodnicy południowo - zachodniej miasta oraz wiaduktu wraz z aktywizacją gospodarczą dla terenów pomiędzy ulicą Celną i ulicą Kolejową i prognozą oddziaływania na środowisko.

Przypomnijmy, że jego opracowywanie i uzgodnienia miejscowego planu w związku z powstałą właśnie dokumentacją trwały około półtora roku. Jak więc widać przygotowania formalne zajmują sporo czasu.
Już wcześniej gmina poinformowała o wyłożeniu planu do wglądu dla zainteresowanych stron, natomiast w ubiegłym tygodniu - w środę 17 maja odbyła się dyskusja publiczna nad przyjętymi w projekcie planu miejscowego rozwiązaniami. Mogli wziąć w niej udział wszyscy zainteresowani. Wcześniej gmina informowała o spotkaniu zarówno w prasie lokalnej, jak i na swych stronach internetowych, a także poprzez wywieszenie ogłoszeń.
I choć wydawałoby się, że temat budowy obwodnicy i wiaduktu dotyczy dużej grupy osób, w tym przedstawicieli okolicznych firm czy instytucji, to na środowe spotkanie przyszło niewielu. Mimo wszystko pytań jednak nie zabrakło.

I choć w momencie oddawania tego materiału do druku oficjalne uwagi do urzędu jeszcze nie wpłynęły, to śmiało można przypuszczać, że takie się pojawią. Szczególnie, że najwięcej wątpliwości odnośnie przedstawionego planu miała mieszkanka stolicy Wielkopolski, której posiadane w Nowym Tomyślu grunty zostałyby przez drogę odcięte.

Wiele pytań miał również lokalny społecznik Edmund Żurek. Zwracała on między innymi uwagę na fakt rozwoju gospodarczego miasta w kontekście budowy drogi, dziwił się także, że w spotkaniu nie uczestniczą przedstawiciele największych w mieście pracodawców, przy których firmach obwodnica powstaje (firmy Kiel oraz Phoenix Contact Wielkopolska). Sugerował nawet urzędnikom, że przedstawicieli tych zakładów powinno się zaprosić na spotkanie indywidualnie.

Ważnym aspektem, na który zwrócono uwagę podczas środowej dyskusji o planie był ewidentny brak w przedstawionej koncepcji ścieżki rowerowej przy obwodnicy:

- Opalenica ma ścieżkę przy swojej obwodnicy, Grodzisk również, jak i inne miasta. A u nas się o tym zapomina? Dlaczego nie uwzględniono ścieżki przy tej drodze? - pytał Edmund Żurek.

W spotkaniu udziału nie wzięli nowotomyscy burmistrzowie, których tego dnia w mieście nie było. Na początku pojawili się za to sekretarz powiatu, jak również radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego Ryszard Napierała, a także wicestarosta Tomasz Kuczyński. Przypomnijmy, że starostwo także zaangażowane jest w działania związane z budową wiaduktu. Pojawił się także Mieczysław Michalczak, prezes Społecznego Komitetu wspierającego wszelkie działania związane z realizacją inwestycji.

Obwodnica południowo - zachodnia ma połączyć trasę wojewódzką w kierunku Borui Kościelnej i Wolsztyna oraz obecną obwodnicę w kierunku Zbąszynia i autostrady A2. Według planów nowy odcinek będzie się więc zaczynał na wysokości firmy Kiel, a kończył za firmą Phoenix Contact Wielkopolska, na wysokości zakrętu w lasku znajdującym się na trasie. Zarówno z jednej, jak i drugiej strony powstaną też ronda. Na koniec przypomnijmy, że koszt budowy wiaduktu szacuje się na około 20 milionów złotych. Inwestycja ta jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania i rozwoju Nowego Tomyśla.