Z regionu: Brak oficjalnych kąpielisk w Kuźnicy Zbąskiej i Koninie

Pięknie usytuowane jezioro w Kuźnicy Zbąskiej to jeden z najchętniej odwiedzanych akwenów w okolicy. Problem w tym, że od lat nie ma tu formalnego kąpieliska, a co za tym idzie- brakuje też ratowników. To oznacza, że kąpiemy się tam na własną odpowiedzialność i nikt nie będzie troszczył się o nasze bezpieczeństwo. To również kwestia jakości wody, która od lat nie jest monitorowana przez Powiatową Stację Sanitarno- Epidemiologiczna.

- Nie wpłynęło w tym roku, podobnie jak w latach poprzednich, żadne zgłoszenie dotyczące utworzenia oficjalnego kąpieliska w Kużnicy Zbąskiej

- powiedziała w rozmowie z nami Katarzyna Szłabska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Grodzisku Wielkopolskim.

Temat kąpieliska w tym miejscu toczy się od wielu lat, ponieważ samo jezioro w Kuźnicy leży na granicy trzech powiatów: wolsztyńskiego, grodziskiego i nowotomyskiego. Teren wokół akwenu należy m.in. do gminy Siedlec i Rakoniewice.

Zastrzeżenia, co do bezpieczeństwa w tym miejscu, zgłaszał już wielokrotnie Dawid Kmiecik, prezes Ratownictwa Wodnego Rzeczpospolitej Wolsztyn.

- Już w poprzedni weekend doszło do wypadku, gdzie osoby postronne uratowały młodego chłopaka, który topił się w jeziorze Kuźnickim. Ja co roku zgłaszałam ten problem. Bo jeżeli nie ma zgłoszonego kąpieliska - ani woda w tym miejscu nie jest badana, ani też nie ma tam ratownika wodnego. Żadna z gmin nie chce brać odpowiedzialności za to ten teren i sytuacja powtarza się od wielu lat

- mówił w rozmowie z nami prezes, Dawid Kmiecik.

- Uczestniczyłam w latach poprzednich, jeszcze przed pandemią, w wielu spotkaniach dotyczących właśnie administrowania tego terenu. My jako gmina zabezpieczamy tylko przejazd z policją i worki na śmieci. Miejsce to bardziej leży po stronie Rakoniewic. A nasi mieszkańcy nie zgłaszają żadnych oczekiwań związanych z tym jeziorem

- wyjaśniła Agnieszka Kasperczak, zastępca gminy Siedlec.

Skontaktowaliśmy się również w tej kwestii z Urzędem Gminy Rakoniewice. Arkadiusz Pawłowski, zastępca burmistrza poinformował nas, że sytuacja z jeziorem nie uległa zmianie i nic się w tej kwestii nie zmieniło.

- W ubiegłych latach mieliśmy sytuację, w której zgłosił się do nas prywatny inwestor. Był on zainteresowany utworzeniem kąpieliska. Jednak spotkanie nie doszło do skutku. Po pandemii, jak wiele innych samorządów, walczymy o każdą inwestycję. Ale nie jest to łatwe ze względu na ciągłe podwyżki cen materiałów i ogromnie wysokie kwoty firm startujących w przetargach. Nie mamy możliwości zaoszczędzenia pieniędzy. Dlatego nie jesteśmy w stanie wziąć na siebie kolejnej odpowiedzialności, ponieważ to miejsce wymaga ogromnego wkładu finansowego. Na co gminy, w obecnym trudnym okresie, po prostu nie stać

- dodaje zastępca burmistrza Rakoniewic, Arkadiusz Pawłowski.

O teren wokół jeziora, jak potwierdził nam Tomasz Kałek, rzecznik Nadleśnictwa Grodzisk niezmiennie od lat dba właśnie nadleśnictwo. To dzięki leśnikom, możemy się cieszyć z pięknego i czystego terenu wokół jeziora.

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologicznej w Nowym Tomyślu poinformowała nas, że również w tym roku, podobnie jak w latach poprzednich, nie zostało tam utworzone przez gminę Lwówek, kąpielisko. Dlaczego?

- Plaża jest w posiadaniu gminy Lwówek, jednak my od lat wydzierżawiamy ten teren Stowarzyszeniu Integracyjnemu Wspólnoty Barka z Chudobczyc i to oni sprawują tam kontrolę, prowadząc m.in. domki wczasowe

- poinformował nas pracownik Urzędu Miasta i Gminy w Lwówku Wielkopolskim.

Natomiast, jak podkreśla administracja stowarzyszenia, samo jezioro jest w rękach prywatnych, a oni nie są organem uprawnionym do zgłoszenia w tym miejscu kąpieliska. W takim wypadku plaża ta, kolejny już rok z rzędu jest miejscem niestrzeżonym.