„Boję się, że mogą to być moje ostatnie święta...”- wyznaje. Iwona z Borui Kościelnej choruje na raka. Trwa zbiórka na jej leczenie!

„Boję się, że mogą to być moje ostatnie święta...” - wyznaje kobieta. Rozmowa, w której pada takie zdanie z pewnością nigdy nie należy do tych łatwych. Jednak zawsze trzeba walczyć i przede wszystkim myśleć pozytywnie. Zwłaszcza jeśli wokół siebie ma się wspaniałych ludzi, a tak właśnie jest w przypadku Iwony.

W pomoc kobiecie zaangażowali się miejscowi społecznicy - Tomasz Matusiak - radny Rady Miejskiej Nowego Tomyśla i Marzena Matusiak sołtys Borui Nowej, a we wtorek 21 listopada udało im się spotkać z Iwoną.

- W tegoroczny Dzień Kobiet usłyszała diagnozę - rak piersi. Po podjęciu leczenia, nastąpiły komplikacje. Na ten moment jedynym sposobem podjęcia walki z nowotworem jest przyjmowanie Abemacyklibu. Lek nie jest jednak refundowany. Dodatkowo trzeba go wykupić od razu na dwa lata. W związku z tym jest to gigantyczny wydatek. Dlatego liczy się każdy grosz w zbiórce

- wyjaśnił naszej redakcji radny, Tomasz Matusiak. Jak podkreślił wczorajsza rozmowa miała też wiele pozytywnych aspektów.

- Jednym z nich był entuzjazm Iwony i jej plany. Nasza dzielna mieszkanka chce się bowiem podjąć zadania promowania badań, które mają na celu wykrywanie raka na wczesnym etapie. Obdarowani zostaliśmy niezliczoną pożytecznych ulotek

- mówi radny. Dodaje również, że już teraz mogą Państwu ogłosić, że 10 grudnia o 16.00 w Wiejskim Domu Kultury w Borui Kościelnej odbędzie się spotkanie poświęcone tematyce nowotworów. O szczegółach poinformujemy na naszym portalu wkrótce.

Obecnie Iwona założyła zbiórkę na "Zrzutka.pl", gdzie finalnie uzbierane ma zostać 500 tysięcy złotych. Dzisiaj (przyp. red. 22 listopada 2023 roku) na koncie znajduje się niecałe 37 tysięcy. Każdy grosz się przyda, zwłaszcza, że mieszkanka Borui Kościelnej potrzebuje ogromnych środków finansowych na drogie leki, onkologiczną dietę, dojazdy do szpitala, wizyty u lekarzy i specjalistów.

- Bez wsparcia finansowego nie mam możliwości leczenia i pokonania nowotworu. Marzę tylko o tym, by żyć. By móc się leczyć, by wygrać i żyć. Jednocześnie apeluje, do wszystkich kobiet. Badajcie się! Niezależnie od wieku. Rak nie pyta o metrykę i plany na przyszłość, im wcześniej zostanie wykryty, tym większa szansa na całkowite wyleczenie. Tu liczy się każdy dzień. Dziękuję bardzo za całe wsparcie, jakie już otrzymałam, za wiadomości od serca, pocieszenia. Dziękuje, że dzięki Wam nie jestem w tej walce sama. To daje mi siłę i nadzieję

- przyznaje w rozmowie z nami Iwona.

Kliknij, by wesprzeć zbiórkę dla Iwony!