Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy interwencja Straży Miejskiej w Nowym Tomyślu w sprawie błąkającego się psa była wystarczająca? Komendant wydał oświadczenie

Dominika Kapałka
Dominika Kapałka
Zdjęcie psa, którego dotyczyła interwencja 4 stycznia 2024 roku.
Zdjęcie psa, którego dotyczyła interwencja 4 stycznia 2024 roku. Nadesłane
Na początku stycznia do Straży Miejskiej w Nowym Tomyślu zgłoszona została sprawa psa, błąkającego się w okolicach Bukowca. Czy kroki podjęte przez strażników były wystarczające? Komendant wydał oświadczenie.

Błąkający pies w Bukowcu. Mieszkańcy zgłosili tę sprawę do Straży Miejskiej.

Po nowym roku w przestrzeni medialnej zrobiło się głośno o sprawie psa, który błąkał się w okolicach Bukowca. Sprawa ta została zgłoszona do Straży Miejskiej. Do naszej redakcji napłynęło też kilka sygnałów od mieszkańców.

- To nie pierwszy raz, gdy zgłoszenie jest całkowicie lekceważone przez ten organ. Pracownicy przyjeżdżają, niby zajmują się sprawą, a zaraz pies z powrotem trafia na ulicę. Twierdzą, że będą psa obserwować. 24 godziny na dobę? Prędzej zginie na drodze i będą mieć problem z głowy!

- pisze do naszej redakcji jedna z mieszkanek Bukowca, rozżalona podejściem i załatwieniem tej sprawy przez pracowników Straży Miejskiej. Jak dodaje, straż poinformowała ją, że będą prowadzić czynności obserwacyjne i być może w ten sposób zostaną doprowadzeni do właściciela tego czworonoga.

- Zwracaliśmy uwagę SM, że pies stwarza zagrożenie również dla samych kierowców, bo biega po ulicy, jednak organ ten upiera się przy swoim i nic więcej w tym zakresie nie chcą zrobić. Moim zdaniem oni całkowicie lekceważą sytuację!

- podkreśla.

Jak do zarzutów ze strony mieszkańców ustosunkował się komendant Straży Miejskiej?

Komendant Straży Miejskiej Juliusz Tomiński wydał oświadczenie. Na wstępie przedstawił sytuację, opisaną wyżej, przez mieszkańców Bukowca.

- 4 stycznia pracownicy Straży Miejskiej przyjęli zgłoszenie. W odpowiedzi na nie troje strażników niezwłocznie udało się pod wskazaną lokalizację

- mówi komendant. Jak dodaje, pracownicy SM dokonali na miejscu oględzin psa. Jak tłumaczy, pies był osobnikiem dorosłym, zdrowym, niewykazującym żadnych objawów chorobowych i nie był agresywny. Podjęto, jak wyjaśnia komendant, decyzję o obserwacjach. Szef nowotomyskiej SM zwrócił również uwagę na program opieki na zwierzętami.

- Straż Miejska działała zgodnie z algorytmami z tego programu. Wcześniej nie wpływały do nas żadne zastrzeżenia, co do naszych działań

- podkreśla J. Tomiński.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto