Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy porodówka w Nowym Tomyślu będzie istnieć? A może szpital podejmie się modernizacji oddziału?

Julia Kasperczak
Julia Kasperczak
Julia Kasperczak
Niedawno pojawiły się plotki mówiące o zamknięciu porodówki w Nowym Tomyślu w związku z epidemią covid-19. To nieprawda, jednak faktem jest, że na nowotomyskim oddziale odbywa się najmniej porodów w okolicy.

Po pojawieniu się plotek o zamknięciu, Tomasz Przybylski, dyrektor szpitala od razu zaprzeczył tym pogłoskom wyjaśniając, że szpital został przygotowany tak, by móc normalnie funkcjonować w dobie pandemii. Nie zmienia to jednak faktu, że porodówka w Nowym Tomyślu przyjmuje najmniej porodów w naszej okolicy. Liczba waha się pomiędzy 420, a 460 porodami rocznie. Dla porównania porodówka w Wolsztynie przeprowadza od 980 do 1080 porodów, a w Grodzisku Wielkopolskim jest od 640 do prawie 800 urodzeń. Wiele ciężarnych mieszkanek powiatu nowotomyskiego wybiera szpitale w okolicznych miejscowościach.

ZOBACZ TAKŻE

Co mówią władze szpitala?

-Aby szpital powiatowy był bezpieczną lecznicą musi być jednostką pełnozakresową. Obok innych podstawowych oddziałów powinien posiadać oddział położniczo-ginekologiczny

– mówi Marek Ratajczak, dyrektor ds. medycznych w szpitalu w Nowym Tomyślu. Informuje także, że w przypadku szpitala, który oferuje wiele świadczeń, między innymi w zakresie ratownictwa, interny, chirurgii czy neurologii, trudno sobie wyobrazić brak oddziału położniczo-ginekologicznego.

- Nie wyobrażam sobie pacjentki w ciąży trafiającej do naszego szpitala z powodu urazu lub ostrego brzucha, u której w procesie leczenia ortopeda, czy chirurg nie będzie miał możliwości wykonania konsultacji położnika, czy wsparcia ginekologa w operacji brzusznej

– mówi i uważa, że nie można rezygnować z bezpieczeństwa pacjentek argumentując to jedynie niską liczbą porodów.
Dyrektor wspomina, także, że przez trudne warunki, jakie obecnie panują na oddziale, szpital traci pacjentki. Jego zdaniem, kobiet w ciąży nie uda się przyciągnąć, bez zapewnienia odpowiednich warunków.

- NFZ w Poznaniu sugeruje przyjęcie rozwiązania polegającego na zamknięciu tego zakresu działalności w naszym szpitalu, wskazując na niską liczbę porodów

– mówi Marek Ratajczak.
Jak wyjaśnia, szpital dysponuje koncepcją przebudowy oddziału wraz z remontem oddziału chirurgicznego i centralnej sterylizatorni.

- Wymaga to jednak dużego nakładu finansowego i będzie stanowić ogromne wyzwanie dla powiatu nowotomyskiego, który już w ostatnich 12 latach zainwestował duże środki w dotychczasową rozbudowę i modernizację placówki

– informuje dyrektor. ds. medycznych

Stanowisko NFZ

- Wielkopolski oddział NFZ nie zamierzał i nie zamierza zamykać porodówki w NT, takie decyzje podejmowane są przez zarządzających szpitalem i ich organy prowadzące

– informuje nas Marta Żbikowska-Cieśla, rzecznik prasowy poznańskiego NFZ. Wspomina także, że analizują dane dotyczące liczby udzielanych świadczeń i dzielą się tymi informacjami z placówkami. Dzięki statystykom, szpitale mogą porównać się do tych, w okolicy i dostrzec swoje mocne oraz słabe strony.

- Szpital w Nowym Tomyślu posiada swoje mocne strony, które doceniamy, jest to na przykład neurologia czy ortopedia

– mówi Marta Żbikowska-Cieśla. Dodaje także, że oddział porodowy nie jest miejscem najchętniej wybieranym przez mieszkanki tego regionu. Jest to jedna z mniejszych porodówek w Wielkopolsce, a kobiety rodzące chętniej wybierają szpitale w Grodzisku czy Wolsztynie.

Zobacz także

Cmentarz żołnierzy radzieckich w Glinnie. Jak wygląda teraz ...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto