Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Drogowcy znów zaspali". "Przyznaję, nie zareagowaliśmy na czas" - mówi starosta nowotomyski

Dominika Kapałka
Dominika Kapałka
Tak wyglądała droga powiatowa z Opalenicy do Michorzewa wczoraj (przyp. red. 15 stycznia 2024 roku).
Tak wyglądała droga powiatowa z Opalenicy do Michorzewa wczoraj (przyp. red. 15 stycznia 2024 roku). Jakub Czekała
Wczoraj, 15 stycznia w godzinach późno popołudniowy pojawił się deszcz, który marznąc sparaliżował ruch na drogach powiatu nowotomyskiego. Wiele pojazdów stanęło w poprzek drogi, jak również nie mogło ruszyć z miejsca z uwagi na bardzo śliską nawierzchnię. "Drogi w ogóle nie były posypane piaskiem. Była jedna wielka tafla lodu" – skarżyła się jedna z mieszkanek.

"Drogi w całym naszym powiecie wczoraj to był jakiś dramat, w ogóle nie były posypane piaskiem. To była jedna wielka tafla lodu..." – skarżyła się jedna z mieszkanek.

Kierowcy, którzy poruszali się wczoraj po drogach powiatu nowotomyskiego nie kryli oburzenia warunkami, jakie na nich panowały. Śliska nawierzchnia i brak odpowiedniej reakcji ze strony służb za to odpowiedzialnych było przyczyną ich ogromnego zdenerwowania i irytacji. Tworzyły się korki i były problemy z przejazdem. Nasza redakcja otrzymywała informacje od wiele kierowców, którzy byli zbulwersowani tą sytuacją. Internet obiegła również petycja napisana przez mieszkańców z sołectwa Michorzewo skierowana do starosty.

- Drogi w całym naszym powiecie wczoraj to był jakiś dramat, w ogóle nie były posypane piaskiem. To była jedna wielka tafla lodu...

– skarżyła się jedna z mieszkanek. Takich sygnałów nasza redakcja otrzymała niestety mnóstwo, każda z wiadomości przedstawiała taką samą sytuację - lód na drodze, powodujący utrudnienia i stwarzający ogromne niebezpieczeństwo w ruchu drogowym.

Warto podkreślić, że intensywne opady śniegu były prognozowane od kilku dni. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał nawet ostrzeżenia meteorologiczne związane z zamarzaniem miejscami mokrej nawierzchni dróg i chodników po opadach mokrego śniegu, powodujące ich oblodzenie.

"Przyznaję, nie zareagowaliśmy na czas" - tłumaczy starosta nowotomyski Andrzej Wilkoński.

Nasza redakcja skontaktowała się ze starostą Starostwa Powiatowego w Nowym Tomyślu Andrzejem Wilkońskim. Przyznał on w rozmowie z nami, że "zima zaskoczyła jednak drogowców", przeprosił i podkreślił, że ten temat będzie teraz dla starostwa priorytetem.

- Przyznaję, nie zareagowaliśmy na czas, z czego jest mi bardzo przykro i chciałbym przeprosić wszystkich mieszkańców, którzy musieli się wczoraj zmagać z tak trudnymi warunkami na naszych drogach. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla drogowców, choć to faktycznie była taka jedna godzina, w której to wszystko zamarzło

- mówi Andrzej Wilkoński. Jak dodaje starosta powiatu nowotomyskiego wczorajsze zaniedbanie, w żaden sposób, jak podkreśla, nie było powiązane z oszczędzaniem środków finansowych.

- Nie chodziło o oszczędności, po prostu zaspaliśmy. Nie usprawiedliwia nas również fakt, że jedno wyjechanie drogowców, to dla naszego powiatu koszt aż 100 tysięcy złotych. Najważniejsze jest bezpieczeństwo naszych mieszkańców

- zaznacza szef nowotomyskiego Starostwa Powiatowego. Starosta zapewnił naszą redakcję, że taka sytuacja już się nie powtórzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto