Gmina Kuślin. Znicze jako nawóz?

Zastanawiał się, jakim cudem odpady z cmentarza trafiły na pole, szczególnie, że, jak dodał, to nie pierwszy taki przypadek w tym rejonie. Zagadką początkowo było również pochodzenie odpadów. W gminie Kuślin znajdują się trzy cmentarze.

Jednak na najbliższym - w Michorzewie znajduje się kontener, a odpady zabiera firma LS +, która obsługuje gminę Kuślin po wejściu w życie ustawy śmieciowej. Podobnie jest zresztą w Kuślinie i Wąsowie.

Sprawę śmieci postanowiliśmy sprawdzić w Urzędzie Gminy w Kuślinie. Wójt Jerzy Dziamski nie był zaskoczony, bowiem jak nam powiedział, kilka godzin wcześnie otrzymał w tej sprawie telefon od mieszkańca.

- Nasza pracownica była na miejscu. Udało nam się ustalić użytkownika pola. Nakazaliśmy mu usunięcie śmieci, wyznaczyliśmy termin. Jeśli tego nie uczyni, czeka go kara - powiedział nam wójt.

Śmieci zniknęły z pola tego samego dnia. Okazało się, że rolnik pobrał je z cmentarza w graniczących ze Śliwnem Dusznikach. Jak powiedział nam sekretarz gm. Kuślin Zbigniew Heliński, odpady zostały wyzbierane i zawiezione z powrotem na cmentarz. Miejscowy proboszcz miał wystawić rolnikowi pokwitowanie odbioru.

Według niepotwierdzonych informacji miejscowy proboszcz ma umowę z rolnikami z parafii, że ci mogą zabierać śmieci organiczne - kwiaty, liście i rozrzucać je na polach. Jednak pozostałości pocmentarne, które trafiły na pole pod Śliwnem z odpadami organicznymi wspólnego nic nie miały.

Zadzwoniliśmy do proboszcza Parafii pw. św. Marcina w Dusznikach. Ksiądz Sergiusz Borszczow był wyraźnie zdziwiony naszymi pytaniami o śmieci na polu pod Śliwnem.

– Nasze śmieci są segregowane, a liście chyba mogą użyźnić pole? – mówił ks. Borszczow. Nie wykluczył jednak, że wśród liści mogły się znaleźć też wstążki czy pojedyncze znicze:– Staramy się segregować, ale nie da się wszystkich upilnować, czasem coś ludzie wrzucą nie w to miejsce. Nieraz sam wyciągałem z liści jakieś foliówki, czy wstążki – skomentował całą sprawę ks. Sergiusz Borszczow.