MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

GRODZISK - W przedszkolu nadal wrze

Julia Szaferska
O niepokojących sytuacjach jakie miały miejsce w Gminnym Przedszkolu im. Krasnala Hałabały w Grodzisku Wlkp. informowaliśmy naszych Czytelników już 7 września. I jak dotąd sprawa nie została wyjaśniona.

Dochodzą nas niepokojące sygnały ze strony personelu, że pani dyrektor stosuje wobec nich terror psychiczny, straszy zwolnieniami i daje upust swoim negatywnym emocjom.

Jak się dowiedzieliśmy problem ma dotyczyć nie tylko pracowników, ale w sprawę zamieszane są też dzieci. Maluchy mają być świadkami płaczu pracowników, krzyków pani dyrektor, które rzekomo doprowadzają do tego, że dzieci się moczą. Sprawa jest niezwykle delikatna, gdyż panie, które anonimowo mówią o sytuacjach, jakie mają miejsce w przedszkolu boją się ujawnić i mówić otwarcie.

Brak konkretów i oficjalnych zarzutów, uniemożliwia podjęcie oficjalnych i wiążących kroków.
Nie możemy sobie pozwolić również na przytoczenie konkretnych szokujących wydarzeń, jakie podobno miały miejsce w tej placówce, gdyż pracownice boją się, że mogłoby to tylko im zaszkodzić. Jak dotąd burmistrz, który zajął się sprawą, zlecił ekspertom z Instytutu Psychologii w Poznaniu, przeprowadzenie ankiet, które mają dać obraz temu co dzieje się w przedszkolu.

Pracownice placówki dziwi jednak to, że to właśnie tylko rodzice mają wypowiadać się na ten temat, skoro ich rola ogranicza się do przyprowadzania i odbierania maluchów. Nie maja oni zatem wiedzy o tym, co dzieje się za drzwiami przedszkola, gdy ich tam nie ma. Mogą oni wypowiedzieć się na temat, które są im bliskie, czyli na przykład o rzekomym wydawaniu dzieciom w sierpniu tylko jednego dania na obiad, mimo iż na tablicy ogłoszeń widniały dwa. Ale o kontaktach między personelem, a dyrekcją niestety nie moga powiedzieć wiele.

Teraz wszyscy czekają na wyniki tych ankiet. Pani dyrektor, która jest zmartwiona zaistniałą sytuacją, postanowiła nie dolewać oliwy do ognia, nie wypowiadać się i poczekać na to, czy ankiety przyniosą rozwiązanie. Wyniki mają być znane pod koniec października.

Tymczasem burmistrz zamiast przeprowadzic także ankiety wśród pracow ników, planuje 26 października przeprowadzić mediacje. Czyżby był to kolejny nie do końca trafiony pomysł? – Nie wyobrażam sobie, abym mogła być na takim spotkaniu. Dyrektorka stosuje terror psychiczny wobec nas i nikt nie zdecyduje się mówić przy niej czegokolwiek – mówi jedna z pań.

Ciekawe czy spotkanie to przyniesie jakiekolwiek rezultaty. – Trudno mi, jako burmistrzowi podjąć jakiekolwiek kroki, bez otrzymania oficjalnej skargi. Nasza wiedza opiera się głównie na tym co usłyszeliśmy z mediów lub od osób trzecich.

Sytuacja byłaby klarowna, gdyby panie, które rzekomo są poszkodowane, wystąpiły na drogę oficjalną, wtedy mógłbym zacząć działać zgodnie z prawem – tłumaczy Henryk Szymański.

Wątpliwe jest to, że pracownice zdecydują się podjąć drastyczne kroki. Pewne jest to, że jeśli tego nie zrobią sytuacja będzie przeciągać się w nieskończoność.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto