Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niektórzy mieszkańcy mają obawy związane z mającą powstać w ich wsi fermą norek

Szymon Pewiński
Niektórzy mieszkańcy nie chcą w Sątopach fermy norek
Niektórzy mieszkańcy nie chcą w Sątopach fermy norek Szymon Pewiński
Ponad 120 podpisów zebrano przeciwko budowie w Sątopach fermy norek.

Mieszkańcy Sątop protestują przeciwko, mającej powstać we wsi, fermie norek. Boją się przede wszystkim zapachu jakie wydzielają zwierzęta. Jednak część z nich nie widzi w fermie żadnego zagrożenia.

Inwestorem jest Grzegorz Musiał, który posiada podobną fermę norek w Nowej Roży. Docelowo tej w Sątopach ma być hodowane do 16 tysięcy tych zwierząt. Sama obróbka skór ma odbywać się już poza sątopską fermą.

W poniedziałek 5 marca w tamtejszej świetlicy wiejskiej, odbyło się spotkanie z inwestorem. Frekwencja pozytywnie zaskoczyła jego organizatorów, w sali zjawiło się około 100 osób. Jak mówił zastępca burmistrza Nowego Tomyśla, Wojciech Ruta, cieszy fakt, że od pewnego czasu mieszkańcy gminy żywo interesują się sprawami, które bezpośrednio ich dotyczą.

Na chwilę obecną postępowanie administracyjne w tej sprawie jest na etapie wydawania przez gminę decyzji o warunkach zabudowy dla tej inwestycji. Według współczynnika DJP (umownej jednostki liczebności zwierząt hodowlanych w gospodarstwie) 16 tysięcy sztuk norek odpowiada 40 krowom i 160 świniom. W związku z tym, według opinii Sanepidu i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, od inwestora nie jest wymagana decyzja środowiskowa.

To jeden z punktów, który bardzo zaniepokoił mieszkańców Sątop: -Po prostu boimy się tej inwestycji i takiej ilości tych zwierząt na naszym terenie – przekonywała podczas spotkania Eleonora Ścieżka, która mieszka najbliżej mającej powstać fermy. –Według mnie ta inwestycja zagraża środowisku. Od fermy oddziela nas co prawda las. Ale lasy nie są po to, żeby zatrzymywać zapachy, tylko żeby się nimi cieszyć. Poza tym nikt nie da gwarancji, że ferma nie będzie miała się w przyszłości rozrosnąć. Do Sątop sprowadza się wiele osób, także z Poznania. Jak wyobrażacie sobie państwo ich spacery po tutejszych lasach pośród smrodu wydzielanego przez te zwierzęta? – pytała. Jej wypowiedź wywołała burzę oklasków.

W imieniu inwestora głos zabrał Hubert Kujawski z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych: -Od najbliższych zabudowań farma będzie oddalona o około 300 metrów, to 3 razy więcej niż wymagają przepisy – poinformował. –Dodatkowo zbadaliśmy też kierunek w jakim wieją wiatry na tych terenach. Okazało się, że zapach z fermy będzie się rozprzestrzeniał w przeciwną stronę niż w zlokalizowane są najbliższe zabudowania. Chciałbym też dodać, że pan Musiał działa w PZHiPZF od 30 lat. Uważam, że należące do niego fermy można stawiać za wzór tego rodzaju przedsięwzięć – stwierdził.

Więcej 13.03 w "Dniu Nowotomysko-Grodziskim"

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto