Nowy Tomyśl: Jednak dwuzmianowość?

W związku z większą liczbą pierwszaków, wynikającą z faktu, że edukację obowiązkowo zaczynają też sześciolatki, tylko w samym Nowym Tomyślu miejsc może zabraknąć dla ponad 200 uczniów. Dlatego właśnie pojawił się temat dwuzmianowości. Brak pomieszczeń na klasy funkcjonujące w porannym trybie, powoduje potrzebę alternatywnych rozwiązań, jak np. lekcje na dwie zmiany. Tego typu rozwiązania nie są nowe, funkcjonują w innych gminach.

Rodzice przyszłych uczniów z Nowego Tomyśla, w którym dotąd była tylko jedna zmiana w szkołach, dwuzmianowości nie chcą, dlatego zrobił się - mówiąc kolokwialnie - hałas. Rodzice głośno wyrazili niezadowolenie podczas spotkania na komisji oświaty, napisali także sprzeciw wobec takiego rozwiązania. Władze natomiast zaczęły szukać rozwiązania problemu. Okazało się, że na pomoc może przyjść Starostwo Powiatowe. Pojawiły się więc koncepcje, by dodatkowe klasy utworzyć w szkołach ponadgimnazjalnych lub w budynkach, które obecnie stoją puste. Idealnym rozwiązaniem wydał się w pewnym momencie pałac w Starym Tomyślu. Obiekt, odkąd działalność zakończyła tam szkoła rolnicza, stoi pusty i niszczeje. Na przeszkodzie stoi jednak fakt, że starostwo zespół pałacowo - parkowy w Starym Tomyślu chce sprzedać. Jeśli jednak do zbycia obiektów by nie doszło, władze powiatu nie widzą przeszkód, by w pałacu utworzyć szkołę. Oczywiście powiat wolałby sprzedać pałac gminie, jednak taka możliwość nie wchodzi w grę. Rozmawiano więc o ewentualnym wynajmie.

- Temat jest cały czas otwarty, jednak teraz wszystko zależy od tego, czy starostwo sprzeda obiekty, czy nie - powiedział nam zastępca burmistrza, Paweł Mordal, który dodał, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, doszło do spotkania na linii Urząd - Starostwo Powiatowe i dyskutowano o alternatywnych rozwiązaniach. Pytanie tylko co rodzice powiedzą na dojazdy?

Prócz pałacu w grę wchodzi utworzenie klas w Liceum Ogólnokształcącym. Mogłyby tam zostać udostępnione 3 lub 4 klasy. Jak udało nam się dowiedzieć, jeśli w liceum zostałyby udostępnione gminie klasy, to miałyby je zająć nie dzieci z klas pierwszych, ale gimnazjaliści. W gimnazjum zaś, gdzie już zresztą podstawówka od roku funkcjonuje (też z powodu braku pomieszczeń w SP- red.), doszłyby dodatkowe klasy pierwszaków. Pomysł jest jednak na etapie rozmów, a i tak na ewentualne decyzje trzeba czekać do 4 lipca - wtedy zakończy się nabór do szkół ponadgimnazjalnych.

Paweł Mordal widzi jednak jeszcze jedno rozwiązanie problemu. A mianowicie rozbudowanie nowotomyskich podstawówek. - Dodatkowe pomieszczenia rozwiązałyby problem, a w przyszłości na pewno nie stałyby puste, bo nawet jeśli byłoby mniej dzieci, to pomieszczenia można zagospodarować na inne cele - mówi nam Paweł Mordal i dodaje, że rozbudowa miałaby dotyczyć obu podstawówek w Nowym Tomyślu, ale także szkoły w Borui Kościelnej: - Będziemy chcieli zrobić w tym roku dokumentację, a także pozyskać środki zewnętrze, bowiem takie - na rozbudowę bazy oświatowej - mają się pojawić. Dofinansowanie byłoby wtedy na poziomie 70 - 80 procent - kończy zastępca burmistrza.

Jeśli wybrana zostanie opcja rozbudowania szkół, te gotowe miałby być jesienią 2016 roku. Dwuzmianowość teraz będzie więc nieunikniona. Jednak tylko na rok. Czy jednak pomysł spodoba się rodzicom? W najbliższym czasie władze chcą spotkać się z tymi ostatnimi, by porozmawiać o możliwych rozwiązaniach problemu