Nowy Tomyśl: Na Orlika nie ma szans

Wszystko za sprawą braku odpowiedniej liczby miejsc. W naszym mieście funkcjonuje jeden Orlik, który znajduje się przy gimnazjum. W czasie godzin lekcyjnych korzystają z niego uczniowie tej placówki, jak i pobliskiego Zespołu Szkół Zawodowych. Po lekcjach na boisko wchodzą zorganizowane grupy. Mimo że boisko otwarte jest do godzin wieczornych, stale jest zajęte. Co sprytniejsi rezerwują terminy jeszcze zimą, by mieć pewność, że uda im się pograć.

Podobnie jest zresztą na drugim, lecz nieco większym sztucznym boisku, które znajduje się w parku, w okolicach zoo.

„ Apel do władz, by rozważyli postawienie/przyśpieszenie budowy kolejnego Orlika. Aktualnie jest tak dużo chętnych, by zająć boisko na godzinę, trzeba je rezerwować z dużym wyprzedzeniem. Boisko w parku także non stop jest zajęte, ciężko się wbić na wolne pole, bo albo osoby prywatne tam grają, albo zespoły tam trenują jak TS czy inne, albo zespoły firmowe. Dobrze, że ludzie garną się do sportu, dlatego kolejny Orlik jak najbardziej byłby pożądany” – można wyczytać na nowotomyskim Hejted.

Na portalu młodzi mieszkańcy żalą się również na stan boiska do koszykówki, które znajduje się w parku. Płyta zanieczyszczona jest piachem, a tablice poniszczone, m.in. przez grafficiarzy.
Czy jest szansa na nowego Orlika w Nowym Tomyślu?

– W tej chwili nie przymierzamy się do kolejnego boiska typu Orlik. Przede wszystkim koszt budowy takiego obiektu jest znaczący, do tego jeszcze koszty bieżącego utrzymania, które również do najniższych nie należą, szczególnie że przy kompleksie muszą być zatrudnieni animatorzy. Nie możemy przysparzać sobie dodatkowych kosztów utrzymania, bo może to doprowadzić do sytuacji, że coś musielibyśmy zamknąć, a nie chcemy tego. Będziemy jednak budować dwa nowe boiska...

Więcej w Tygodniku Dzień Nowotomysko - Grodziski we wtorek 7 maja